Forum-WPROST (AGAR33)
Prawdziwe plany globalistow wobec Rosji


W wieku XVII, XVIII i XIX podbite i zniewolone zostały niemal wszystkie kraje świata. Nawet dawne imperium Ottomańskie popadło w sporą zależność od nowych władców świata, to samo stało się z Chinami. Może tylko jedna Japonia pozostała krajem wolnym i w pełni suwerennym ... do czasów kapitulacji po Hiroszimie i Nagasaki. Władcami świata były kraje Europy Zachodniej. Pozostał jeden kraj wolny. Rosja.
Z Rosją była sytuacja nieco skomplikowana. Powiązania dynastyczne, czyniły z niej kraj niby Europejski, niby swojski. Katarzyna Wielka to Katarzyna Anchalt Zepter, Inflantka, Niemka innymi słowy, jej małżonek Piotr ( później zamordowany ) też Niemiec. Żona ostatniego cara to też Niemka.
A mimo to kraj ten chciano rozbić i zamienić w kolonię. Niemcy posłużyli się Leninem, Amerykanie Trockim. Drugą próbę podboju podjął Hitler. Rosja to kraj nie lubiany przez Europę. Napoleon mówił, zajrzysz Rosjaninowi za kołnierz a zobaczysz azjatę.
Rosja to kolos wyrosły niespodziewanie i niepotrzebnie dla Europy. Niemiecki Zakon Kawalerów Mieczowych nie mógł poradzić sobie z kniaziem Aleksandrem Newskim, Szwedzi z Piotrem I. Po klęsce Napoleona Rosja zaczynała grać pierwsze skrzypce. Jej sałdaty rozłaziły się po całym zachodzie aż za Alpy. Suworow musiał ratować Austriaków. Rosja biła już nie tylko dzikich Połowców, Tatarów i Litwinów czy Polaków, biła także wszystkich innych. Szwedów Turków, Francuzów, Anglików, Niemców. I nie można było obrócić jej w kolonię, pomimo, że świetnie się do tego nadawała, pomimo że miała rozległe tereny i pracowitych ludzi. Na dodatek Rosja, tym razem nie carska, lecz sowiecka, popełniła jeszcze większy, niewybaczalny grzech. Zaczęła inicjować i wspomagać ruchy narodowo - wyzwoleńcze, mówiąc po ludzku, podkopywać potęgę i dobrobyt państw kolonialnych. Jeszcze nie ostygł na dobre trup Stalina, a rozpadło się kolonialne imperium Anglii, Francji, Belgii, Portugalii. Teraz pierwszą potęgą na kontynencie została Rosja. Musiano powołać NATO, musiano połączyć siły. I tego było mało.
Chruszczow chciał zajść Amerykę od strony Kuby. Wprawdzie nie zainstalował na niej rakiet wycelowanych w Waszyngton, ale doprowadzając do napięcia o krok od wojny, wymusił na Amerykanach znaczące ustępstw. Wycofanie amerykańskich rakiet z Turcji i gwarancie bezpieczeństwa dla Kuby. Rosja w dwudziestym wieku nie tylko wygrywała w kosmosie, wygrywała także na ziemi.
Doktryna powstrzymywania komunizmu, to nic innego jak cofanie się zachodu. Czy zatem może być większy i bardziej nienawistny wróg jak ten, który ciągle posuwa się naprzód, który nie tylko że odbiera, ale i zagraża. Taką była Rosja, aż do końca epoki Breżniewa. Kiedy popadła w kryzys, zrobiono wszystko by ją rozerwać.
Przyjazne gesty, poklepywanie po plecach epoki Jelcyna i początków Putina, to chwilowa gra pozorów. Zawodnicy są w swoich narożnikach. Zbierają siły. W pierwszej rundzie Rosja była na deskach, straciła Ukrainę, odpadły republiki azjatyckie, okrwawiła się w Czeczeni.
Ameryka przygarnęła Europę Środkową, rozbiła Jugosławię, zajęła Irak, Afganistan, i dostała zgagę. Ma jakby słabe zawroty głowy z powodów finansowych.
Rosja, jeszcze słaba, lecz pęcznieje, zaczyna grozić, zbroić się, znowu stawiać sprawy na ostrzu noża. Czy można dopuścić do tego by znów była potęgą, by wyprodukowała lepszą broń, by skumawszy się z Chinami, zaczęła najpierw podważać zdobytą dominację Ameryki, a później by zaczęła ją spychać w dół, w kryzys ekonomiczny? A wszystko dla tego, że ma Syberię i nadmiar surowców.
Alitycy i politycy w Waszyngtonie wiedzą, że Rosja musi być pokonana, albo jak za Stalina, neokolonialna zależność świata od Zachodu i Ameryki, skończy się nim Putin odejdzie w zaświaty. Spotykałem się wielokrotnie z tezą, że Ameryka nie tyle szykuje się do rozprawy z Iranem, co z Rosją. I mnie się widzi ze to jest najbardziej prawdopodobny scenariusz starotestamentowych globalistow.

Powrót do poprzedniej strony