WWW.PALESTYNA
Protest przeciwko podziałowi zglobalizowanego świata
Deklaracja Ideowa Stowarzyszenia "attac".


Uważamy, że podział jaki jest dziś udziałem zglobalizowanego świata przebiega nie tylko między bogatą Północą i biednym Południem, choć konsekwencje tego podziału są najbardziej tragiczne i trzeba uczynić wszystko, aby je powstrzymać.
Bezpośrednią przyczyną nieustannego rozszerzanie się regionów nędzy i ubóstwa jest także podział na ponad narodowe korporacje i tracące na znaczeniu państwa stające się terenem ich eksploatacji. Wyraźnie rysuje się także podział na technokratyczno-biurokratyczne elity rządzące, wyłaniane w oparciu o fasadowe procedury demokratyczne oraz narody i społeczności, które próbuje się ubezwłasnowolnić, odwołując się do doktryn neoliberalnych, wyznających zasadę "biada zwyciężonym".
Istotny i nasilający się podział przebiega także wewnątrz poszczególnych krajów i społeczeństw. To podział na uprzywilejowanych i spychanych do roli "motłochu". To podział na tych nielicznych, którym nie grozi utrata posad ani apanaży i na całe rzesze bezrobotnych lub zagrożonych utratą - i tak kiepsko opłacanej - pracy. Innymi słowy, jest to odwieczny podział na sytych i głodnych, biednych i bogatych, uczciwych i skorumpowanych.
Nie zgadzamy się na to, by przepływ kapitału pozostawał poza jakąkolwiek kontrolą. Nie zgadzamy się na wprowadzanie rozwiązań preferujących interesy najmożniejszych państw i korporacji, na uzurpowanie sobie przez nie prawa do szczególnych przywilejów, a zarazem na kłamliwe uznawanie tych praktyk za ucieleśnienie idei wolnorynkowych.
Nie zgadzamy się, by własność publiczna i składniki majątku narodowego przekazywane były w ręce prywatnych inwestorów i przedsiębiorców na szczególnie dogodnych dla nich warunkach, w oparciu o dogmat głoszący wyższość własności prywatnej nad jakimikolwiek innymi formami własności. Żądamy także, by przedsiębiorstwa i korporacje zagraniczne traktowano identycznie jak krajowe - przyznawanie im jakichkolwiek ulg i preferencji uważamy za jaskrawą formę dyskryminacji rodzimych podmiotów gospodarczych. Uważamy, że sektory gospodarki o znaczeniu kluczowym dla funkcjonowania społeczeństwa powinny pozostawać pod jego kontrolą. Dotyczy to zarówno szeroko pojętej sfery usług publicznych, jak i np. sektora energetycznego.
Uważamy, że gospodarki lokalne i narodowe winny być w pierwszym rzędzie oparte na zasadzie samowystarczalności. Przyjęcie takiego założenia nie musi wcale kolidować z regułami wolnego handlu - przeciwnie, dopiero respektowanie tej naturalnej zasady może prowadzić do racjonalnej wymiany handlowej, opartej o zbilansowanie eksportu i importu. Opowiadamy się za zasadą zrównoważonego rozwoju, za zmianą wskaźników wzrostu gospodarczego z ilościowych na jakościowe.
Zamierzamy występować przeciw dewastacji środowiska naturalnego (zwłaszcza dotyczy to emisji substancji toksycznych oraz rabunkowej eksploatacji zasobów nieodnawialnych) i wszelkim poczynaniom mogącym zagrażać równowadze ziemskiego ekosystemu. Jesteśmy przeciwni nadmiernej konsumpcji i produkcji dóbr z założenia nietrwałych, a także marnotrawstwu surowców i energii. Uważamy, że nowe technologie winny być wdrażane dopiero po dokonaniu wszechstronnej analizy możliwych następstw ich zastosowania, dotyczy to szczególnie długotrwałych skutków ich oddziaływania.
Opowiadamy się przeciw zasadzie maksymalizacji dobrobytu dla wybranych, a za dążeniem do tworzenia godnych warunków egzystencji dla tak licznych, jak to możliwe.
Jesteśmy zwolennikami uczciwej konkurencji, przebiegającej według przejrzystych kryteriów i zasad. Jesteśmy przeświadczeni, że podział dochodów powinien być przede wszystkim wypadkową indywidualnych uzdolnień i pracy, a nie jedynie konsekwencją akumulacji bogactwa.
Nie opowiadamy się za "urawniłowką", a za rzeczywistą równością szans. Ludzie pozbawieni podstawowych środków do życia nie są w stanie korzystać nawet z elementarnych praw człowieka.
Będziemy demaskować mechanizmy i regulacje kryjące się za sloganem o "niewidzialnej ręce rynku". Prywatyzacja zysku i uspołecznienie kosztów i ryzyka prowadzi do narastającego rozwarstwienia społecznego. Nie zgadzamy się na to, by w przypadku kredytów zaciąganych przez rządy bez wiedzy i zgody własnych obywateli, jedyną stroną ponoszącą ryzyko byli ci ostatni. Nie widzimy powodu by to oni musieli spłacać odsetki od wyimaginowanych długów, skoro nie mieli żadnego wpływu na wykorzystanie zaciąganych w ich imieniu pożyczek. Opowiadamy się za anulowaniem wszelkich zobowiązań, w przypadku których pełnomocnictwa rządów do podejmowania zobowiązań finansowych w imieniu swych obywateli nie są jasno określone i mogą budzić wątpliwości.
Nie zgadzamy się, by międzynarodowa oligarchia czyniła narzędziem swojej dominacji politykę informacyjną, zawłaszczając media i przedstawiając za ich pośrednictwem swoją wizję świata jako modelową i pozbawioną jakiejkolwiek alternatywy.
Nie godzimy się na swoistą "macdonaldyzację" i "coca-kolonizację" świata. Na odrzucanie kulturowego dorobku ludzkości, niosącego ze sobą uniwersalne i ponadczasowe przesłania, których adresatami jesteśmy my wszyscy. Jesteśmy przeciwni próbom zastępowania kanonów kultury o wielowiekowej tradycji tandetnymi produktami kultury masowej. Świat winien pozostać wielobarwną mozaiką autonomicznych kultur, bo tylko w nich jednostki i wspólnoty mogą zachować poczucie własnej tożsamości i niepowtarzalności. Odrzucamy tezę, że sztuka może dziś pełnić funkcję wyłącznie estetyczną i jesteśmy przeciwni redukowaniu jej do wymiaru rozrywki. Jest dla nas oczywiste, że istnieją wartości, których nie da się wycenić w żadnej walucie.
Odrzucamy też pogląd jakoby w sferze ekonomii nie obowiązywały zasady etyczne, a wobec praw rządzących rynkiem moralność była anachronizmem. Następstwem takich postaw jest postępująca brutalizacja i kryminalizacja życia codziennego.
Nie zgadzamy się by o wartości człowieka i jego miejscu w społeczeństwie decydowała jedynie wielkość osiąganych przezeń dochodów.
Nie zgadzamy się na podporządkowywanie wszelkich sfer życia społecznego dyktatowi rynku. Relacje międzyludzkie są zbyt złożone i wielowarstwowe by redukować je do wymiaru kontraktów i transakcji. Nie zgadzamy się na sprowadzanie reguł naszej cywilizacji do prymitywnie pojmowanej walki o przetrwanie.

Powrót do poprzedniej strony