Forum WPROST
Michnik na prezydenta



WPROST - 26.05.2003
W Polsce aktualnie dzieją się różne dziwne, a istotne wydarzenia, które mogą w zasadniczy sposób zarzutować na bliższe i dalsze losy naszego kraju i społeczeństwa.
Od 27 grudnia ub r., gdy Gazeta Wyborcza wykreowała tzw. aferę Rywina, trwa ostra wojna medialna prawicowej prasy (90%) przeciwko rządzącej koalicji lewicowej SLD-UP. Również od końca 2002 r., w związku z wojną w Iraku, a także w związku z zamierzonym akcesem III RP do Unii Europejskiej, nastąpiło znaczne rozchwianie się opinii publicznej w kwestiach geopolitycznych. Wreszcie dojrzewają i konsolidują się młodo-stare parlamentarne partie polityczne. Warto więc zastanowić się jaki smak, zapach i kolor będzie mieć zupa, jaka warzy się na bieżąco w tym bulgocącym polskim kotle politycznym.
Temat wyjątkowo dobry, wg mnie, na forum WPROST. A to dlatego, że tu funkcjonuje głównie emigrancka klientela, patrząca na Polskę z oddali, więc jakby z pewnym neutralnym dystansem. Z drugiej strony wszyscy tu uważają się za "zagorzałych", choć najczęściej także "zgorzkniałych", patriotów polskich - temat może więc ich poruszyć. Trzecim istotnym argumentem jest konwersacyjna konstrukcja forum WPROST. Na innych polskich gazetowych forumach bijatyka "dyskusyjna" trwa dzień-dwa, po czym ginie bezpowrotnie w archiwalnej otchłani.
Przygotowałem na początek cztery posty w temacie. Jeśli będą uwagi, to je wykorzystam, zanim całość nie zgłoszę do jakiejś polskiej gazety.

1. Adam Michnik, przy okazji zeznawania w sprawie "Rywingate" przed sejmową Komisja Śledczą, powiedział w TVP3, że najbardziej lubi pisać książki i być może, że z tego powodu zrezygnuje z bardzo absorbującej funkcji Naczelnego Redaktora Gazety Wyborczej. A w ostatnich dniach znów odezwały się głosy z jego najbliższego otoczenia, że faktycznie nosi się on z tym zamiarem.
Zakładając, że Michnik rzeczywiście abdykuje (po głosowaniu, czy po akcesie do Unii) ze swego stanowiska Pierwszego Medialnego Motorniczego III RP, oraz oceniając bieżące i spodziewane wydarzenia polityczno-społeczne w naszym kraju, wychodzi mi całkiem prawdopodobna, a ciekawa, układanka.
Z ustanowieniem swego następcy nie będzie mieć Michnik żadnego problemu. Może nim zostać Helena Łuczywo, Ernest Skalski, Leopold Unger, Dawid Warszawski, Seweryn Blumsztajn, .... Uwzględniając jeszcze zarząd "Agory" (W. Rapaczyńska, H. Łuczywo, P. Niemczycki), Wielka Gazeta, tak czy siak, pozostanie jakby w rodzinie, której członkowie mają podobne pochodzenie, interesy i światopoglądy. Zresztą bynajmniej nie musi Michnik wziąć ze swą Gazetą pełny rozwód, może pozostać w niej dożywotnim, honorowym redaktorem, przynoszącym od czasu do czasu jakieś newsy i dyrektywy do druku.
Co zrobi przede wszystkim były Naczelny w swej nowej sytuacji "pogazetowej"? Zapewne pierwsze swe kroki skieruje do "Agory" i podejmie należne mu udziały (wartości 100 i ileśtam mln PLN), jakie spokojnie czekają na niego w sejfach, założonej przez niego spółki medialnej. Po czym może coś zainwestuje, odświeży się, zrelaksuje, ubierze krawat i ruszy w świat, czyli do USA i Zachodniej Europy. Tam odnowi swe liczne kontakty intelektualne, zawodowe, przyjacielskie, towarzyskie i mafijne. Otrzyma też na pewno nowe doktoraty "honoris causa" kilku renomowanych uniwersytetów amerykańskich oraz dalsze liczne nagrody, ordery i wyróżnienia różnych Fundacji i Instytutów za walkę w obronie praw człowieka, prasy, wolności, pokoju, a przede wszystkim za obalenie "komunizmu". Cdn.


WPROST - 26.05.2003
2. Gdy Adam Michnik wróci ze swych światowych wojaży do Polski, być może pewne, istotne dla niego problemy, będą już rozstrzygnięte. W szczególności zapadną już zapewne decyzje o powołaniu Aleksandra Kwaśniewskiego na Sekretarza NATO w Brukseli. W związku z tym, prawdopodobnie nastąpi skrócenie o kilka miesięcy kadencji prezydenckiej, upływającej w grudniu 2005 r. Oczywiście odpowiednio wcześniej (o rok?) rozpocznie się kampania do wyborów prezydenckich.
Niewątpliwie wystartuje do nich, jak poprzednio, kilkanaście postaci. W tym, z liczących się, najpewniej: Lech Kaczyński, Andrzej Olechowski, Andrzej Lepper, Roman Giertych, Stanisław Tymiński (sonduje pilnie sytuację w kraju, a jakże, nawet do mnie napisał), może Maciej Płażyński, Włodzimierz Cimoszewicz, Lech Wałęsa (choć raczej nie, przy kandydowaniu L. Kaczyńskiego, bo Jarosław go zniszczy). Gdyby startowała pierwsza dama III RP Jolanta Kwaśniewska, miałaby w tym towarzystwie na prawdę duże szanse, przy swej charyzmie, inteligencji, bezpartyjności, z mężem w NATO. Ale jak można rozbijać dom rodzinny na Brukselę i Warszawę?
Natomiast zarówno piękna polska, potencjalna "Evita Peron", jak i wszyscy pozostali kandydaci do prezydentury, będą bez szans, jeśli w szranki stanie Adam Michnik. A to przewiduję właśnie w swej układance. I wróżę mu zwycięstwo już w pierwszej turze. Generalnie biorąc, postara się o to Wielka Gazeta i inne środki masowego przekazu, podległe "Agorze", i nie tylko. Naczelny Redaktor ma już od lat licznych stałych fanów i wielbicieli. Są nimi wielkie rzesze solidarnościowych całych- pół- i ćwierć-inteligentów, którzy dawno zaprzedali swe dusze Gazecie i jej Naczelnemu, zgodnie ze swą maksymą, wolnego od wszelkich wpływów, "samodzielnego" myślenia i działania. Wystarczy np. zaglądnąć na forum GW, by zobaczyć tłum zaczadzonych na amen miłością do Adama. Ja sam niedawno otrzymałem list od nieugiętej jego fanki, cytuję z niego fragment: -"...Adam Michnik i zmarły ksiądz Tischner to dwaj najwięksi Polacy....". Oczywiście jest jeszcze trzeci, a właściwie pierwszy, niekwestionowany przez nikogo, Karol Wojtyła czyli papież Jan Paweł II.
Może jednak Michnik nie zgłosi swej kandydatury w prezydenckich wyborach? Związany z tym jest wszak wielki dylemat jego dysleksji. Nie przeszkadza ona zupełnie w kameralnych dyskursach, zeznaniach przed prokuratorem itp., natomiast trudno nawet wyobrazić sobie wygłoszenie orędzia do narodu przez jąkającego się prezydenta, lub pozdrowienia przez niego oddziałów wojska na Placu Zwycięstwa w Warszawie.


WPROST - 27.05.2003
3. W układance pt. "Michnik na prezydenta" jest jeszcze wiele klocków na nią się składających. Są to, między innymi: tłamszenie lewicy, wojujący parlament i in.
Tłamszenie lewicowej SLD.
Teraz już wiadomo, że nie ma i już nie będzie żadnych konkretnych dowodów na wysłanie przez SLD producenta filmowego Lwa Rywina z propozycją jakiejś łapówki do Adama Michnika. Trzeba więc będzie umorzyć śledztwo przeciwko oskarżonemu, wyimaginowanemu, a bliżej nieokreślonemu przez Rywina, ośrodkowi władzy. Oczywiście dotychczasowi oskarżyciele, którzy swe wyroki wydali, zanim sprawa się zaczęła, zakrzykną z oburzeniem, że to swoi kryją swoich.
Jednakże poniektórzy, myślący własnym mózgowiem, mogą wszak zastanowić się i pomyśleć, czy przypadkiem cała ta Rywingate nie została z premedytacją wykreowana przez domniemanego adresata łapówki i zmanipulowana w celu stłamszenia SLD, co udało się znakomicie. Żeby tym bardziej dociekliwym nie dać czasu na zdrożne przemyślenia, już od dłuższego czasu cała sfora dziennikarzy, walcząc o dobry byt, i realizując polecenia swych naczelnych, kreuje seryjnie różnorakie domysły, zarzuty, oskarżenia, czy "fakty" wobec lewicowych osób publicznych. Wg gangsterskiego zawołania "łapaj złodzieja" i co ślina na język przyniesie.
Oskarża się więc np. niedawnego ministra zdrowia Łapińskiego i jego zastępców o wprowadzenie za łapówki leków jakiejś zagranicznej firmy na listę leków refundowanych, na której te leki figurują już od lat, gdy tych ludzi w ministerstwie jeszcze w ogóle nie było. Nie ma to żadnego znaczenia, gdyż chodzi nie o głupią prawdę, a o szum medialny i szybkie obroty błotnego wentylatora. Wystarczy, że ludzie w to uwierzą, a jest takich niemało, jeśli tylko do błotka przyklei się metkę z napisem "komuch", "rządząca mafia", "SLD", "Miller" itp.
Zresztą nic nowego pod słońcem. Już w dobie króla Jana III gołodupska szlachta epatowała się pamfletami, opisującymi ile to razy Marysienka zdradzała swego małżonka z oficerami francuskimi. A w XVIII wieku nie było wprawdzie przez 80 lat zewnętrznych wojen, ale polsko-polskich krwawych konfederacji kilkanaście, głównie zawiązywanych przeciwko własnemu królowi i rządowi. Pomówienia, bezinteresowna zazdrość i nienawiść, uciecha z nieszczęścia sąsiada, nieodpowiedzialność za własne słowa i czyny, ... itp. To wszak polska specjalność obyczajowa od wielu już wieków, znana szeroko i podziwiana w świecie.
Tym bardziej Naczelny Wielkiej Gazety zna dobrze zalety i ułomności swych "rodaków". Wiedział też w jaką strunę cymbałów uderzyć swymi redakcyjnymi pałeczkami, by odezwało się donośne echo. W pewnym momencie to echo, zdawało się, że przygłuszyło nawet samego wirtuoza, ale to inna działka. W każdym bądź razie cel podstawowy, to jest pokazanie kto tu rządzi i zmarginalizowanie SLD jako partii rządzącej, został już prawie osiągnięty.
Między innymi, pozytywne oceny SLD w badaniach opinii społecznej spadły z max. 48 % do ok. 25 % w kwietniu br. Może coś rządząca koalicja jeszcze odrobi przez wprowadzenie III RP do UE i widoczne rozruszanie gospodarki (spadek potwornego bezrobocia), czemu opozycja przeciwdziała ze wszystkich swych sił. Ale dwa uzyski bezpośrednie GW, to jest uzyskanie większych możliwości ekspansji "Agory" (a wraz z nimi medialnych potentatów zagranicznych jak Springer, ORKLA, Murdoch, Cox Enterprises) na rynku mediów elektronicznych oraz zmarginalizowanie lewicowej SLD wydaje się już być w zasięgu ręki. To drugie przekłada się dodatkowo na większe szanse Głównego Sternika Medialnego III RP na zdobycie przez niego urzędu Prezydenta Wszystkich Polaków.


WPROST - 27.05.2003
4. Prezydent, rząd, wojujący parlament.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski, jawiący się do niedawna jako opoka polskiej racji stanu, najwyższy strażnik prawa i konstytucji, faktyczny prezydent wszystkich Polaków, od kilku miesięcy jakby zobojętniał na sprawy krajowe. Wypowiada się w różnych konfliktowych sprawach niejednoznacznie i jakby nie swoim głosem, a to za likwidacją KRRiTV, za dymisją prezesa TVP, czy też premiera. Jakby wygłaszał nie swoje, a jakieś obce myśli. Czyje? - osobiście sądzę, że Wielkiego Redaktora, którego się słucha, jak najlepszego doradcy. Może więc na pewno oczekiwać w zamian, że tenże do końca jego kadencji nie napisze nań ni jednego złego słowa.
Za doradą Adama, swego wysoko cenionego przyjaciela, poszedł również premier Miller. I oto mieliśmy w kwietniu br. wysoce medialny pokaz wsparcia USA w ich wojnie przeciwko Irakowi, a nawet wplątanie Polski w tę wojnę, mimo braku zgody na nią ze strony ONZ i wyraźnego sprzeciwu czołowych państw UE, w tym Niemiec i Francji, a także Rosji. Oraz opinii społecznej w Polsce. Nie przeszkadza to wszak w niczym opozycji, że na forum krajowym atakuje wściekle premiera, rządzącą koalicję i SLD szczególnie, nie przebierając w środkach. Najcięższych oskarżeń i pomówień, wprost z błotnistego rynsztoka, dostarcza ku temu michnikowa Rywingate.
Również w szybkim tempie degeneruje się polski Parlament. W sali sejmowej przedstawiciele narodu spod sztandarów Polskiej Ligi Rodzin, Prawa i Sprawiedliwości oraz Samoobrony prześcigają się, w swym katolickim miłosierdziu, w wyzwiskach, w bluzgach na swych przeciwników politycznych, w bojkocie i blokadach obrad.
Już zdecydowano, że aktualny rząd poda się do dymisji tuż po terminie przyjęcia III RP do UE, a więc w połowie 2004 r, najpóźniej na wiosnę 2005 r. Rozpisane zostaną wtedy wybory parlamentarne i naród będzie mieć swą faktycznie jedyną demokratyczną szansę, by wybrać nowych swych przedstawicieli do Sejmu i Senatu.
Warto pogdybać jaki będzie rezultat wyborów. Gdyby odbyły się one dzisiaj, to mielibyśmy może w Sejmie największy klub SLD, o połowę od niego mniejszy PO i szczątkowy PSL, zaś znacznie większa, niż obecnie, byłaby pozycja trzech wojujących partii: Samoobrony, PiS i LPR. Zapewne, choć z wielkim trudem, utworzyłyby one koalicję rządzącą, najprawdopodobniej z Andrzejem Lepperem na stanowisku premiera.
Trzeba mieć wiele fantazji, by przewidzieć do czego taka koalicja będzie zdolna. Zapewne wprowadzi zmiany do konstytucji, przegoni Balcerowicza, zlikwiduje RPP, nałoży na NBP współodpowiedzialność za gospodarkę. Być może zdynamizuje kontakty i handel z Rosją, Ukrainą i Białorusią, a wycofa polskich wojaków z Iraku. I to byłyby znaczące pozytywne osiągnięcia. Poza tym PiS będzie kontynuować rozliczenia historyczne do czwartego pokolenia, rozbuduje służby sądownicze, więzienne i porządkowe, obsadzając w nich kluczowe stanowiska swymi jedynie sprawiedliwymi mężami zaufania. Liga Katolicka zadba o dalsze profity dla Kościoła, a zwłaszcza o medialny ład katolicki. A wszyscy razem zaplączą się z lubością w nieustające spory z Unią Europejską, jej agendami, o wszystko: o wartości, pieniądze, stanowiska, ziemię....
Wejście w ten polski bajzel Prezydenta wszystkich Polaków w osobie A.M. może nie wiele zmienić. Ale też nie sądzę, by próbował on coś zasadniczo zmieniać, raczej będzie dokładać drewienka pod ten bulgocący polski kociołek, bo im gorzej, tym niekiedy lepiej. Oczywiście przy zachowaniu odpowiednich relacji, wpływów, kapitałów i rządów dusz.


WPROST - 28.05.2003
Zamierzałem jeszcze "wyprodukować" dwa odcinki pt. "Unijny folwark" oraz "Ekonomi i parobcy", ale mi przeszło. Więc tylko nawiązuję do skromniutkich uwag frugopija, Gabriela i scout.
Michnik jest już dawno dla bardzo wielu uznanym autorytetem, zresztą wraz ze swą Gazetą. Boją się go i słuchają zwłaszcza politycy wszystkich maści. Tylko Samoobrona i LPR zdobywa się na jakąś skromną ich krytykę. W ogóle bez większej przesady można powiedzieć, że GW sprawuje "rząd dusz" znacznej części społeczeństwa, zwłaszcza inteligencji wielkomiejskiej. Dowody tego dają m.in. wszystkie internetowe foruma dyskusyjne, gdzie oni głównie funkcjonują. Wyraża się to w ukształtowaniu ich świadomości, że jest dobrze, bo ulice świecą reklamami i sklepami, w których wszystko można kupić i oczywiście, że jest lepiej jak za PRL, bo wtedy były "tylko" kolejki przed sklepami. A w ogóle jeśli jest coś złego, czy gorzej niż ongiś, to i tak wszystkiemu winna jest "komuna" i hołota, która nie chce pracować i tylko wódkę pije.
Już nie GW, lecz ruiny tysięcy fabryk i ugory (30%?), jakimi pokryła się cała Polska, kształtują świadomość zwłaszcza społeczności małomiasteczkowych, wiejskich, robotników, młodzieży bez perspektywy pracy. Frustrują się oni coraz bardziej, dystansują od polityki, nie biorą udziału w żadnych wyborach, boją się wejścia Polski do UE, bo już nie wierzą, że będzie dla nich lepiej.
Tej polskiej marnej rzeczywistości towarzyszą cały czas potępieńcze swary i wrzask prawicowych polityków, judzonych przez liberałów, którzy z premedytacją restaurowali nam ten dziki XIX-wieczny kapitalizm, opluwając i niszcząc materialny dorobek dwóch pokoleń Polaków Polski Ludowej. W dużym stopniu podgrzewa ten polski kocioł nienawiści i walki także Michnik ze swą Gazetą. Mają oni najwidoczniej swój wyrazisty interes we wzroście obcego kapitału w Polsce, ograniczaniu gospodarki polskiej, zawładnięciu (po prasie) także telewizją, w utrzymaniu wrogości np. wobec Rosji i Białorusi, we wojnie w Iraku, wejściu do UE itd.
Osobiście też nie widzę już większych szans na to, by aktualne rządy lewicy (zawsze przede wszystkim państwowotwórczej) mogły znacząco rozruszać resztki polskiej gospodarki, zmniejszyć zdecydowanie bezrobocie. Udało się to za poprzedniej lewicowej kadencji 1993-97, gdy krajowe PKB wzrosło do 7 %, zaś bezrobocie spadło z prawie trzech milionów do jednego. Dzisiaj państwo, generalnie biorąc jest słabsze, a opozycyjne partie silniejsze. Dobitnie świadczy o tym wykreowana przez Michnika "Rywingate", która przerodziła się w medialną wojnę domową i już od pół roku paraliżuje rząd lewicowy, zmusza go do obrony przed wściekłymi wirtualnymi pomówieniami i oskarżeniami, nie pozwala na skupienie się na działaniach gospodarczych, ustawodawczych, administracyjnych.
Czym siknąć na ten kocioł polsko-polskich konfederacji i nienawiści, żeby go wygasić, a podpalaczy posłać na margines społeczny. I gdzie szukać sikawkowych, którzy sobie z problemem polskiej gospodarki poradzą - chyba rzeczywiście tylko w Unii Europejskiej.


WPROST - 09.06.2003
Michnik na prezesa TVP
W poprzednich majowych e-mailach gdybałem, że być może Adam Michnik zechce być prezydentem wszystkich Polaków. Już się z tego wycofuję okrakiem. Faktycznie choćby przez swą dysleksję on się na to stanowisko nie nadaje. Poza tym to dla niego byłoby zbyt fasadowe, przy tym za bardzo reprezentatywne i pracowite zajęcie, a on gustuje w realnej władzy, przy tym wyspecjalizował się od dziesięcioleci w pociąganiu decyzyjnych sznurków z za kulis.
Natomiast prawidłowo przepowiedziałem, że Prokuratura umorzy śledztwo w sprawie "grupy trzymającej władzę", która miała rzekomo posłać Rywina do Michnika, jak również powrót Stanisława Tymińskiego jako kandydata na prezydenta (są już oficjalne pierwsze jaskółki tego zamiaru). Więc znów zabawiam się we wróżbitę.
Mianowicie Michnikowi nie udało się załatwić rękoma prokuratury i inkwizytorskiej Sejmowej Komisji Śledczej oskarżenia prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego o łapownictwo, by wyrzucić go ze stanowiska, ale i tak swoje uzyska. Wystarczyło, że złożył odpowiednie ubolewanie na niewłaściwą pracę prokuratorów (jemu wszystko wolno), a KRRiTV, prawdopodobnie przy użyciu jako wytrycha prezydenta A. Kwaśniewskiego, natychmiast wymieniła Radę Nadzorczą TVP. No to tylko kwestia czasu, jak Kwiatkowskiemu podziękują za wywindowanie polskiej TVP na pierwsze miejsce wśród telewizji Europy. A prezesuńciem TVP zostanie .... no kto?, kto? ... według mej wróżby sam obecny Wielki Redaktor Adam Michnik. Myślę też, że z rezygnacją z funkcji Naczelnego GW czekał na udane referendum unijne. Udało się ono, więc ........
.........co zrobi przede wszystkim były Naczelny w swej nowej sytuacji "pogazetowej"? Zapewne pierwsze swoje kroki skieruje do "Agory" i podejmie należne mu udziały (wartości 100 i ileśtam mln PLN), jakie spokojnie czekają na niego w sejfach, założonej przez niego spółki medialnej. Po czym może coś zainwestuje, odświeży się, zrelaksuje, ubierze krawat i ruszy w świat, czyli do USA i Zachodniej Europy. Tam odnowi swe liczne kontakty intelektualne, zawodowe, przyjacielskie, towarzyskie i mafijne. Otrzyma też na pewno nowe doktoraty "honoris causa" kilku renomowanych uniwersytetów amerykańskich oraz dalsze liczne nagrody, ordery i wyróżnienia różnych Fundacji i Instytutów za walkę w obronie praw człowieka, prasy, wolności, pokoju, a przede wszystkim za obalenie "komunizmu". ................
Gdy wróci ze złoconymi laurami na głowie - nowa posadka będzie już na niego czekać.
Pożyjemy .......zobaczymy, czy i co się z tych dywagacji sprawdzi.

Powrót do poprzedniej strony