Forum WPROST
Jestem Żydem

1. - 18.11.2002
TPFIK
Ciekaw jestem: czy jako polski obywatel uważasz Polskę za swą ojczyznę?, czy też jako Żyd ojczyzną jest dla Ciebie Izrael. A jeśli oba kraje traktujesz jako swe ojczyzny (tak przewiduję), to która z nich jest dla Ciebie ważniejsza?. W szczególności jak zachowałbyś się w ekstremalnych, wzajemnie konfliktowych warunkach, to znaczy po stronie której ojczyzny byś się opowiedział i działał?


2. - 18.11.2002
Cały szacunek dla TOFIKA. Formułując swe pytanie, to skreśliłem nawet słowo "kochasz" i zmieniłem na "uważasz", żeby ewentualnie nie sprawić TOFIKOWI problemu moralnego. On sam je użył! Ale ja zajmuję się historią, tą dalszą oraz bliższą i mógłbym przytoczyć bardzo wiele przykładów postaw odmiennych. Podaje jeden taki, mało znany, a znamienny, z własnej książki "Dzieje świata":

-"Po wojnie izraelsko-arabskiej w 1967 r., gdy Charles de Gaulle określił Izraelczyków jako agresorów wobec sąsiednich państw arabskich, we Francji rozpętany został frontalny atak polityczny przeciwko prezydentowi. Podjęli go niektórzy członkowie jego rządu (pochodzenia żydowskiego), ultrasi algierscy, hierarchia kościoła katolickiego i środki masowego przekazu, głównie proamerykańskie (czyli też żydowskich wydawców). Zwalczały go także, zresztą od początków jego prezydentury, wszystkie związki zawodowe, zarówno prawicowe, jak i przede wszystkim lewicowe, choć z innych powodów, a to głównie na tle żądań socjalnych (40 godz. tydzień pracy, zagwarantowanie minimum płacy i pełnego zatrudnienia i tp.). Buntowali się również studenci, którzy m. in. żądali zreformowania przestarzałego systemu szkolnictwa.
Potem, zwłaszcza w sławetnym maju 1968 r., miały miejsce masowe strajki, manifestacje, rozruchy i barykady w Paryżu. Ogłoszony 13 maja strajk powszechny, połączony z okupacją fabryk, objął w sumie prawie 10 milionów robotników i pracowników wszystkich branż. Francja znalazła się wówczas niemalże na progu wojny domowej. Dużą rolę odegrał anarchistyczny ruch studentów Sorbony, którym sterował 23 letni student socjologii Daniel Cohn-Bendit, pochodzenia żydowskiego. Bendit, późniejszy filozof i współtwórca niemieckiej partii "Zielonych", pytany wówczas przez reporterów, czy zamierza zrobić karierę polityczną w Izraelu, swej drugiej ojczyźnie, odparł z uśmiechem: -"Kazali mi zrobić rewolucję, więc ją zrobiłem"........


3. - 19.11.2002
W 1967/68 do nieustannych studenckich demonstracji i starć z policją w Paryżu (i nie tylko) dołączały się różne liczne młodzieżowe grupy, głównie anarchistyczne (tu miał swój duży udział Daniel Cohn-Bendit) i hippisowskie, kontestujące istniejący model społeczeństwa konsumpcyjnego, protestujące przeciwko panującym stosunkom społecznym, również przeciwko wojnie w Wietnamie. Trzeba przy tym uwzględnić, że w tamtych latach 1967-72 miał miejsce wielki wyż demograficzny, zresztą nie tylko we Francji, lecz w całej Europie, a największy w Polsce. A sytuacja była taka, że starannie wyedukowane młode pokolenie, nie znajdowało odpowiednich dla siebie miejsc pracy, bo takowe były zajęte przez "starych".

Hippisi i anarchiści dla Francji w 1968 r. to było tylko małe piwo, choć z dużą pianą. Kryzys władzy był znacznie szerszy. Francja znalazła się wówczas niemalże na progu wojny domowej. W najbardziej krytycznym momencie strajków i zamieszek w dniu 29 maja 1968 gen. de Gaulle wysłał wojskowym samolotem swą rodzinę do Belgii, a sam udał się helikopterem do Baden-Baden, gdzie stacjonowało dowództwo okupacyjnej francuskiej 1. Armii w NRF. Jej głównodowodzący gen. J.Massu uspokoił go i zapewnił, że wojsko w razie potrzeby podejmie akcję u boku prezydenta. Wtedy de Gaulle w tymże jeszcze dniu wrócił do Paryża i podjął próbę przeciwdziałania frondzie narodowej. Napiętą sytuację rozładowało przyjęcie w następnych kilku dniach części żądań central związkowych, ponowne otwarcie Uniwersytetu Sorbony, uwolnienie aresztowanych demonstrantów, rozwiązanie parlamentu i rozpisanie ponownych wyborów do niego w połowie czerwca tegoż roku. A także zapowiedź reform w gospodarce i zarządzaniu państwem.
Te sprawy kontestacji stylu życia (subkultury), wyżu demograficznego, pracy i wymiany pokoleniowej na stanowiskach, czy robotnicze sprawy socjalno-związkowe dotyczyły i we Francji i Polsce (również w Czechosłowacji, Niemczech, Włoszech) całego systemu władzy. A tymczasem ostatecznie "wykopani" zostali indywidualnie tylko de Gaulle i Gomułka, zaś system władzy oraz ustroje i tam i u nas się nie zmieniły, zaaplikowane zostały jedynie szerokie reformy społeczno-gospodarcze. (Na boku:- dzięki reformom w Polsce w okresie rządów E. Gierka, w niespełna 10 lat, przybyło około trzy i pół miliona nowych stanowisk pracy).
De Gaulle nie był przeciwny reformom. Był akurat mistrzem w tej profesji, o czym świadczy to, że wyprowadził Francję z zapaści gospodarczej i prawie wojny domowej w 1958 r. na pozycje 4-tego mocarstwa światowego w 1968 r. Więc o co chodziło, kto tam i u nas "poloneza" wodził? No ci sami, te same możne ośrodki, podobne organizacje intelektualne, wewnętrzna opozycja polityczna, głównie z żydowsko-syjonistycznej inspiracji.

4. - 19.11.2002
TOFIK
Do kogo postawiłeś to pytanie z 16:58? Tak ogólnie, czy pod jakimś konkretnym adresem? Co do mnie, to akurat byłem zawsze filosemitą, opisałem to nawet w swej książce wspomnieniowej. Też uważam, jak Pigmej, że Żydzi to ponadprzeciętnie zdolna nacja. Nie zawsze to zresztą wychodziło światu na dobre.
Np. na pewno w pierwszej połowie XX wieku najlepszymi fizykami w świecie byli Żydzi, wielu z nich otrzymało nagrody Nobla. Albert Einstein, jako twórca teorii względności, wskazał na możliwość zamiany materii na energię, Enrico Fermi w 1942 r. skonstruował pierwszy w świecie reaktor jądrowy i kierował pracami, związanymi z konstrukcją bomby, zaś Jakub Oppenheimer i Stanisław Ulam z Polski byli głównymi współpracownikami Fermiego w Los Alamos, gdzie narodziły się pierwsze amerykańskie bomby atomowe. Tak więc właściwie bomby atomowe można by z powodzeniem i prawdziwie nazwać także "żydowskimi". A akurat przyczynił się do tego nie kto inny, jak sam fuehrer III Rzeszy Adolf Hitler, który spowodował, że wszyscy oni zmuszeni zostali do ucieczki z Niemiec i Europy do USA, przed prześladowaniami rasistowskimi ze strony hitleryzmu.
Trochę grzebię w historycznej literaturze i sam "dogrzebałem" się, że np. Krzysztof Kolumb był Żydem, (nigdzie tego wprost nie wyczytałem). Lew Trocki-Bronstein, prócz tego że był genialnym wodzem, kierując ze swego ruchomego sztabowego pociągu całymi frontami, to jeszcze był świetnym pisarzem. David Cohn-Bendit prócz swych zdolności filozoficzno-pisarskich był też doskonałym organizatorem. A i w Polsce dzisiejszej można by wskazać na kilka tuzinów takich Trockich i Benditów.

Niestety w ostatnich 60-70 latach większość Twych rodaków zaplątała się beznadziejnie w taki zapóźniony nacjonalizm-syjonizm i pochorowała się ciężko na swą drugą, nową ojczyznę - Izrael. Tam niszczy swe zdolności, a ujawnia cechy obrzydliwe: bezwzględność, mściwość, rasizm i przemoc wobec Arabów. Przykro mi to twierdzić, ale tych faktów nie da się ukryć ani zakłamać, jak to czynią właśnie antysemici wszelkiej maści, tacy jak np. forumowy Mozanto.

Powrót do poprzedniej strony