Forum WPROST
Nie Kościuszce i innym przegranym



12.11.2002
Wszyscy w Polsce wiemy nieomal wszystko o gen. Tadeuszu Kościuszce i jego udziale w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych A.P. w latach 1775-1783. Potem o kierowaniu przez niego powstaniem narodowym w 1794 r. przeciwko drugiemu rozbiorowi I RP, zwanym zresztą Powstaniem Kościuszkowskim. Zaczęło się ono przysięgą na Rynku Głównym w Krakowie (24.III.1794), później była zwycięska bitwa pod Racławicami, Uniwersał Połaniecki i klęska pod Szczekocinami, a następnie pod Maciejowicami (10.X.), gdzie ranny Kościuszko dostał się do niewoli, po czym osadzony w twierdzy w Petersburgu. A dalej? - prawie czarna dziura.
Otóż Kościuszko zwolniony został z więzienia już w 1796 r. przez cara Pawła I (1796-1801), który objął tron w Rosji po śmierci swej matki Katarzyny II. Była to zresztą jedna z jego pierwszych decyzji.
Wolność tę Kościuszko opłacił przysięgą wiernopoddańczą, złożoną na ręce cara. Zaprzyjaźnili się nawet obaj, a Paweł I chciał podarować Kościuszce włości z 1000 poddanych chłopów, który jednakże uprosił o zamianę ich na 60 tys. rubli. To był wielki majątek, jaki umożliwił Kościuszce wyjazd po raz drugi do Ameryki, skąd jednakże po kilkunastu miesiącach wrócił do Europy, zamieszkując w Paryżu. Tam kontaktował się z kręgami polskiej emigracji, spotkał się także z Napoleonem I Bonaparte, ale nie zdecydował się na współpracę i nie przyjął oferty tworzenia Legionu Polskiego we Włoszech, gdyż nie wierzył w Napoleona i był przeciwny wykorzystywania przez niego Polaków w jego wojnach. W 1801 r. przeniósł się, już na stałe, do Szwajcarii, gdzie zamieszkał u swego przyjaciela, dyplomaty szwajcarskiego, w Solurze.
Gdy Kongres Wiedeński ostatecznie zdecydował o powstaniu Królestwa Polskiego pod protektoratem Rosji, a car Aleksander I (1801-1825) przybrał tytuł króla polskiego, gen. Kościuszko odwiedził go we Wiedniu. Specjalnie w tym celu przyjechał ze Szwajcarii, z podziękowaniami za utworzenie Królestwa Polskiego, o co wcześniej zwracał się w swych listach do cara. Kościuszko zmarł w Solurze 15.X.1817 r. W następnym roku trumna z jego zabalsamowanymi zwłokami sprowadzona została do kraju i złożona w grobach królewskich na Wawelu. A w latach 1820-23 usypany został w Krakowie na jego cześć kopiec ziemny, na wzór istniejących w mieście kopców Wandy i Krakusa.



14.11.2002 "
Okres lat 1790-1815 dla narodu polskiego był czasem wielkich klęsk, upokorzeń, tragedii, ale i nadziei, bohaterstwa, wzrostu tożsamości narodowej, walki o własne niepodległe państwo. Przypomnijmy: Sejm Wielki, Konstytucja 3-Maja, II rozbiór, Powstanie kościuszkowskie, III całkowity rozbiór, wojny napoleońskie, Księstwo Warszawskie, wreszcie kadłubowe Królestwo Polskie pod protektoratem Rosji, wskrzeszone na Kongresie pokojowym we Wiedniu 1815 r.
Po tym burzliwym ćwierćwieczu społeczeństwo polskie potrzebowało jakichś pozytywnych wzorców i symboli jako lekarstwa ratującego przed śmiercią polskiej świadomości i tożsamości narodowej. Na taki wzorzec patriotyzmu i miłości ojczyzny całkiem dobrze nadawał się zmarły w 1817 r, gen. Tadeusz Kościuszko. Gdy tylko ta smutna wiadomość dotarła do kraju w Krakowie rozpoczęto starania o sprowadzenie zwłok Naczelnika i urządzenie uroczystego pogrzebu. Zostało to wkrótce dokonane, przy czym wszelkie koszty poniósł rząd Królestwa Polskiego, za zgodą króla (i cara) Aleksandra I, który przyjaźnił się z T. Kościuszko i prowadził z nim wieloletnią korespondencję. A dokładniej - to list Kościuszki z 9.IV.1814 r. najwidoczniej zainspirował cara do przedstawienia na Kongresie Wiedeńskim propozycji utworzenia Królestwa Polskiego, na co wszystkie pozostałe mocarstwa nie chciały się zresztą początkowo zgodzić.
Kościuszko szybko awansował jakby do roli narodowego "świętego", otoczono go wielką czcią i kultem. Jednym z tego przejawów było zbieranie i traktowanie wszelkich pamiątek po naczelniku, jako narodowych "relikwi". Powstał zresztą cały przemysł, który takie relikwie masowo produkował w postaci różnego rodzaju bibelotów, broszek, makatek, breloczków, statuetek, portretów itp. Np. prawie w każdym mieszkaniu krakowskim wisiały konterfekty Naczelnika. A i do dziś pełno tych pamiątek jest w krakowskich muzeach: Narodowym, Czartoryskich, Historycznym, a także w Archiwum Państwowym i Bibliotece Jagiellońskiej.
A już w miesiąc po śmierci Kościuszki "Gazeta Krakowska" zgłosiła propozycję budowy na jego cześć pomnika i kopca w Krakowie. Zadecydował o tym ostatecznie senat Rzeczpospolitej Krakowskiej w dniu 19.VII.1820 r. Uroczystości związane z rozpoczęciem sypania Kopca rozpoczęły się 16.X.1820 r. i trwały 3 dni przy udziale tysięcznych tłumów i delegacji z Królestwa i Polonii całego świata. Ach - co to były za uroczystości!
To też dzisiejsze spieranie się o to, czy Kościuszko zasłużył na ten kult patriotyzmu i kopiec, czy też nie - to walka z faktami i historią, to jakby średniowieczny spór o to - ile diabłów może zmieścić się na główce szpilki.


Powrót do poprzedniej strony