Forum WPROST
Co dały nam dały lata 60?


1. - 20.11.2002
Dla Krakowa lata 60. były prawdziwymi żniwami inwestycyjnymi:
-W kombinacie nowohuckim uruchomiono 4. i 5-ty wielki piec, slabing, walcownię blach;
-W związku z obchodami 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego zrealizowano kilkanaście dużych obiektów dla UJ (łączna kubatura nowych budynków przewyższyła dotychczasowy stan posiadana UJ), Akademii Górniczo-Hutniczej, Akademii Rolniczej, miasteczko akademickie na 20 tys. studentów;
-W Prokocimiu powstał zespół klinik pediatrycznych Akademii Medycznej, sfinansowany przez fundację amerykańską;
-W 1968 r uruchomiono krakowski Ośrodek TV na Krzemionkach;
-W nowych osiedlach zamieszkało ponad 100 tys mieszkańców;
-Oddano do użytku lotnisko cywilne w Balicach;
-W 1964 r. przebudowany został gruntownie Rynek Główny, który w miejsce kocich łbów otrzymał granitowe płyty.
W 1961 r wróciły arrasy wawelskie z Kanady, gdzie zostały zdeponowane w 1939 r., na Wzgórzu Wawelskim zrekonstruowano pomnik Kościuszki (na koniu).


2. - 20.11.2002
W dekadzie lat 60. miał miejsce b. burzliwy rozwój kosmonautyki, technologii przemysłowej, transportu, technologii wojskowych. W 1961 r. pierwszy lot kosmiczny Jurija Gagarina na statku "Wostok". Potem nieprzerwana seria kilkunastu wokółziemskich lotów załogowych (Herman Titow, Alan Shepard, John Glenn, Walentyna Tiereszkowa .....), a w 1969 pierwsze lądowanie człowieka i wyjście na powierzchnię Księżyca amerykańskich kosmonautów na statku Apollo 11 (Neil Armstrong i Edwin Aldin), co wysunęło USA na pierwsze miejsce w podboju Kosmosu. Wynalezione zostały: tyrystory, fotodiody, lasery gazowe, obwody scalone, światłowody w telekomunikacji, magnetofony kasetowe, elektroniczne kalkulatory kieszonkowe, zegarki elektryczne, nowe generacje komputerów;
W transporcie wprowadzono kontenery, rozpoczęto budować statki kontenerowe, supertankowce o nośności do 300 tys t., w 1968 pierwsze pasażerskie samoloty naddźwiękowe.
W dziedzinie wojskowości: w 1960 r. pierwszy lotniskowiec o napędzie nuklearnym "Enterprise" i pierwsza atomowa łódź podwodna "George Washington", uzbrojona w rakiety Polaris, odpalane pod wodą, samoloty pionowego startu i lądowania.


3. - 21.11.2002
"Tysiąc szkół na tysiąclecie" - to też moje osobiste wspomnienie, ale nie z ławy szkolnej, lecz z deski rysunkowej. Bo sam, jako młody architekt, "maczałem palce" w realizacji tego wielkiego planu, na dziś w ogóle nie do pomyślenia, budowy w ciągu trzech lat prawie 3 tysięcy szkół podstawowych na tysiąclecie państwa polskiego. Mam w szczególności na swym koncie w ciągu jednego roku projekty czternastu szkół podstawowych o 12-18 izbach lekcyjnych, w tym honorową tysiąclatkę o numerze 999. Przy czym wszystkie te moje szkoły zrealizowane zostały w ciągu dwóch lat 1965-66. Obecnie są to w większości szkoły licealne.


4. - 21.11.2002
Najpoważniejszym zabójstwem politycznym lat 60. było niewątpliwie zastrzelenie prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna Kennedy'ego 22 listopada 1963 r. w Dallas w stanie Texas. Przypuszczalny sprawca zamachu, były żołnierz "marines", Lee Osfald został prawie natychmiast zatrzymany przez policję, zaś za kilka dni zastrzelony w otoczeniu i na oczach policjantów. Jego mordercę skazano szybko na śmierć. Zaś śledztwo w sprawie zabójstwa Kennedy'ego rozmyło się rychło w sprzecznych zeznaniach świadków, mylnych tropach oraz błędach policji i dotąd opinia publiczna nie dowiedziała się wiarygodnie, kto był faktycznym sprawcą i inspirował zabójstwo. A ważyło ono w polityce świata bardzo wiele.
J. Kennedy jawił się jako nowoczesny typ polityka, powojennej generacji, zdecydowany, ale i kompromisowy, był nadzieją na powstrzymanie nieustannego dryfowania polityki światowej w kierunku konfrontacji supermocarstw i katastrofie nuklearnej. Prezydentem został w listopadzie 1960 r, mógłby więc być sternikiem władzy w USA jeszcze dalsze 10 lat, licząc dwie kadencje. Komuś zależało, by tak się nie stało.


5. - 22.11.2002
Wszelkie rządowo-państwowe delegacje, jakie przybywały do Polski zwyczajowo, prócz Warszawy, odwiedzały też Kraków. W latach 60. Kraków zwiedzili więc, uwzględniając tylko pierwszoplanowe postacie (chronologicznie):
Król Laosu Sri Sarang Vatthaana, Walter Ulbricht z NRD, prezydent Finlandii Urho Kekkonen, prezydent Jugosławii Josip Broz-Tito, cesarz Etiopii Hajle Sellasje I, Janos Kadar z Węgier, prezydent Republiki Włoskiej Giuseppe Saragat, Szachinszach Iranu Reza Pahlavi i cesarzowa Farah, prezydent Francji Charles de Gauulle.
De Gaulle przebywał w Polsce w dniach 6-12 września. Jego obecność w Gdańsku, a zwłaszcza w Zabrzu, które określił jako "najbardziej polskie ze wszystkich polskich miast", świadczyła o pozytywnym stanowisku Francji wobec naszych Ziem Zachodnich (na co władze polskie były bardzo uczulone). Był też w Warszawie, Katowicach, Oświęcimiu i Krakowie. Wszędzie witały go ogromne tłumy ludzi. Jechał zwykle otwartym samochodem, który często przystawał, a wtedy generał udzielał autografy i wymieniał uściski dłoni z przygodnymi widzami. Przejeżdżając ul. Lubicz w Krakowie uścisnął również rękę mej żony.


6. - 22.11.2002
Kraków chętnie odwiedzali i odwiedzają nadal ludzie światowej kultury, sztuki i nauki. W latach 60. byli to m.in. (chronologicznie): Koncertował Artur Rubinstein, występował zespół Teatru im. Wachtangowa z Moskwy, śpiewała piosenkarka peruwiańska Yma Sumac, w teatrze im. Słowackiego występował Marcel Marceau, był senator Edward Kennedy, śpiewała Juliette Greco, byli Lord Major Londynu, pisarz-filozof Paule Sartre, w hali Wisły śpiewał Charles Aznavour, byli pisarz John Steinbeck, senator Robert Kennedy, poeta ameryk. Allen Ginsberg.
Byłem na wielu z tych wystąpień i imprez. A pamiętam szczególnie przedstawienie "Irkucka historia", grane przez Teatr im. Wachtangowa w teatrze J. Słowackiego, a to ze względu na sztuczki świetlne. Na scenie zimowy plener z saniami zaprzęgniętymi w prawdziwe konie i nagle zaczął padać śnieg, jak prawdziwy. Sztuczka polegała na tym, że przed oświetloną rzęsiście sceną była rozpostarta kurtyna z gazy, normalnie niewidoczna. Padający śnieg uzyskano przez oświetlenie tej kurtyny z przodu po przez wolno obracające się walce z maleńkimi otworkami. Opadające w dół punkty świetlne na gazie, która nadal była niewidoczna (tylko plan teatralny nieco pociemniał - jak przy prawdziwej śnieżycy), doskonale imitowały płatki śniegowe. Jeszcze bardziej niesamowite świetlne efekty sceniczne widziałem tylko na Vaclavske Namesti w Pradze w teatrze Narodne Divadlo, który się zresztą w takich sztuczkach specjalizował.


Powrót do poprzedniej strony