Ciekawostki II wojny światowej
- wypisy z literatury faktu


W artykule zestawiono różne ciekawsze fakty, decyzje, plany, opinie, związane z drugą wojną światową, a wybrane z kilkunastu książek w temacie.

Tytuły książek – autor
--------------------------------------------------------------------------
1939 - Zaczęło się we wrześniu - Tomasz Łubieński
Churchill - Alfred Liebfeld
Cieniom września - Kazimierz Sosnkowski
W kręgu mitów i rzeczywistości - Jadwiga Sosnkowska
Druga wojna światowa - Winston Churchill
Operacja ARKADIA – tajne spotkanie Roosevelta i Churchillem, które zmieniło losy świata - David Berguson
Byłam sekretarką Adolfa Hitlera - Christy Schroeder
Dzienniki wojenne - Franz Halder
Byłem adiutantem Hitlera 1937-45 - Nicolaus von Below
TAJNA WOJNA - Operacje specjalne podczas II wojny św. - Roderick Bailey
Zagadki i tajemnice kampanii wrześniowej - Eugeniusz Guz
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Książka pt. „1939 - Zaczęło się we wrześniu”, autor Tomasz Łubieński, str. 142, wyd. 2009.
Autor skupia się na rozważaniach, jakie były przyczyny i skutki ii wojny światowej oraz czy możliwe były inne scenariusze. Natomiast prawie zupełnie nie opisuje przebiegu samych działań wojennych.
Przede wszystkim charakteryzuje politykę polską wobec Niemiec do momentu wybuchu wojny. Po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego w 1935 r., jego polityka zagraniczna była kontynuowana przez ministra spraw zagranicznych Józefa Becka. Autor przedstawia dyplomatyczną działalność Becka, także jego osobowość i światopogląd, korzystając ze wspomnieniowych zapisów pt. „Refleksje i reminiscencje”, swego stryja Michała Łubieńskiego, który był Dyrektorem Gabinetu ministra Becka, jego współpracownikiem i uczestnikiem narad, spotkań, wyjazdów dyplomatycznych itp. Dodatkowo przytacza też opinie o Becku, przedstawione mu przez innych krewnych: Ludwika, który był sekretarzem Becka w 1939 r. oraz Aleksandra Łubieńskiego, będącego Dyrektorem Protokołu Dyplomatycznego.
Na pogrzebie Piłsudskiego w Warszawie w 1935 r. udział wziął marsz. Goering, zaś w żałobnej mszy w katedrze berlińskiej Hitler ze swymi najważniejszymi dostojnikami. Beck do wiosny 1939 r. prowadził wyraźnie proniemiecką, przyjazną III Rzeszy, politykę, Tak też był oceniamy nie tylko w Polsce, ale i zagranicą, przez Francuzów, Czechów, Rosjan i samych Niemców. Równocześnie był zdecydowanie wrogo ustosunkowany do ZSRR, gardził Czechosłowacją, był zrażony do polityki Francji za jej sojusze z ZSRR i Czechosłowacją. Świadczyły o tym m.in. opowiedzenie się po stronie gen. Franco w wojnie domowej w Hiszpanii, szybkie uznanie przez Polskę aneksji Austrii przez Niemcy w marcu 1937 r., a Sudetów we wrześniu 1938 r i zajęcie 2 października Zaolzia przez oddziały wojska polskiego.
W dniu 3 stycznia 1939 r. Hitler przyjął z wielką kurtuazją Becka w Berchtesgaden. Zażądał przekazania Gdańska i wydzielenia na Pomorzu pasa terenu na budowę eksterytorialnej kilkupasmowej linii kolejowej i autostrady, proponując w zamian przedłużenie paktu z 1934 r., wspólną politykę wschodnią i inne. Beck te żądania i propozycje odrzucił, a następnie zataił wobec prezydenta i rządu.
29 marca 1939 r. Wielka Brytania udzieliła Polsce gwarancję pomocy na wypadek agresji niemieckiej. Według konserwatywnego publicysty Cata Mackiewicza ...”Albion rzucił w ten sposób Polskę na pożarcie Hitlerowi, żeby zyskać kilka miesięcy czasu na własne dozbrojenie”. Pod pretekstem tych gwarancji w kwietniu Hitler wypowiedział pakty z Polską z 1934 r. i z Anglią, ograniczający zbrojenia na morzu. Po ultymatywnych żądaniach wobec Polski o Gdańsk i korytarz, min. Beck odpowiedział ostro 5 maja w sejmie (ani guzika!).
Latem 1939 r. odbyła się konferencja w Moskwie o zawiązaniu paktu powszechnego bezpieczeństwa w Europie między Wielką Brytanią, Francją i ZSRR. Po jej fiasku, do którego przyczyniła się też dyplomacja polska i po zawarciu 23 sierpnia paktu Ribbentrop-Mołotow - w dniu 1 września nastąpiła agresja niemiecka na Polskę. W październiku 1939 r. w Brześciu n/Bugiem wspólną wojskową defiladę zwycięstwa odbierali gen. Heinz Guderian i kombryg Siemion Kriwoszein.
Wspomnienia, opinie i oceny kampanii wojennej, rozpoczętej agresją Niemiec na Polskę, tylko w jednym są zgodne. Że została ona przegrana przez Rzeczpospolitę i to w bardzo złym stylu. Alternatywą mógłby być sojusz z Niemcami i wspólna wojna z ZSRR, a potem na zwycięskiej paradzie w Moskwie polskie oddziały kawaleryjskie. Ale i tak wojnę Hitler by przegrał, natomiast Polska srogo zapłaciłaby za sojusz z nim.


Książka pt. „Dom Radziwiłłów”, autor Stanisław Mackiewicz, wyd. 1990
Konserwatywny publicysta międzywojenny Stanisław Mackiewicz bardzo negatywnie oceniał politykę zagraniczna Józefa Becka. Dosłowny cytat z książki:
....”Piłsudski zostawił 3 wskazówki polityki zagranicznej.
1. Jednakowy stosunek do Niemiec i Rosji
2. Wystąpić z Rady Ligi Narodów, by nie dać się wciągnąć w obce konflikty
3. Europa zdąża do wojny i trzeba dołożyć wszelkich starań, by Polska weszła do niej nie pierwsza, a możliwie ostatnia.
Beck nie wykonał ani jednej z tych wskazówek. Nie wystąpił z Rady Ligi i jak najmocniej zaangażował się w kryzys abisyński. Wprowadził Polskę nie ostatnią a pierwszą do wojny. Anglia chciała odwrócić pierwsze uderzenie Hitlera od Zachodu, skierować je na Rosję i stąd zręcznym prowokacyjnym posunięciem pchnęła Hitlera do zaatakowania w pierwszej linii nie Belgii, Holandii czy Francji, lecz właśnie Polski, spodziewając się, że jak Niemcy i Rosja staną naprzeciw siebie oko w oko, bagnet w bagnet, to musi z tego wyniknąć wojna między nimi.. Beck z łatwością dał się nabrać na tę prowokację. Piłsudski przerwałby rozmowy z ambasadorem brytyjskim, gdyby przyszedł do niego z podobną propozycją. Mam wystarczające dowody, aby tak twierdzić.”....



Książka pt. „Churchill”, autor Alfred Liebfeld, str. 564, wyd. 1971.
Książka jest wszechstronną biografią Winstona Churchilla (30.11.1874 - 24.01.1965) na tle dziejów Wielkiej Brytanii, jako polityka, męża stanu, a głównie premiera czasu drugiej wojny światowej.
Już we wstępie autor napisał: ... „Po napadzie Niemiec hitlerowskich na Polskę o świcie 1 września 1939 roku rządy Wielkiej Brytanii i Francji dążyły w pierwszych chwilach do nowego „Monachium” kosztem narodu polskiego. Przyjęły więc ochoczo propozycję Mussoliniego z 31 sierpnia odbycia w dniu 5 września konferencji czterech mocarstw zachodnich w sprawie Gdańska. Dwa dni trwały zabiegi, związane z organizacją tej konferencji. Dopiero po odrzuceniu przez Hitlera wszelkich prób tego rodzaju, premierzy brytyjski i francuski zdecydowali się wypowiedzieć mu wojnę. Hitler znał jednak swoich nowych przeciwników i był przekonany, że nie podejmą żadnych stanowczych kroków, aby przyjść Polsce z pomocą. Rzucając na nią wszystkie swoje siły, pozostawiając zaś na zachodzie nieliczne dywizje, wiedział widocznie, ze nic mu grozi. Jakoż od połowy września 1939 roku na froncie zachodnim ustały wszelkie działania: wojska alianckie tkwiły biernie na pozycjach obronnych, a tymczasem Niemcy dozbrajali się, wyzyskując doświadczenia kampanii wrześniowej w Polsce. Zapanował stan rzeczy znany podówczas jako phony war – udawana, obłudna, „dęta” wojna na niby” ....
Ta „udawana” wojna skończyła się wraz z uderzeniem Wehrmachtu 9 kwietnia 1940 r. na Danię i Norwegię, a 10 maja na Belgię, Holandię i Francję. Skończyły się też rządy premiera N. Chamberlaina, prowadzącego dotąd ugodową politykę wobec III Rzeszy. Ster rządów w najcięższej chwili Anglii przejął 66-letni Winston Churchill, jako jedynie zdolny podnieść naród na duchu, zagrzać do walki i natchnąć wiarą w zwycięstwo. W swym przemówieniu w Izbie Gmin oświadczył: ... „Mam do zaofiarowania jedynie krew, znój, łzy i pot. Będziemy prowadzić wojnę na morzu, lądzie i w powietrzu całą naszą potęgą i wszystkimi siłami, jakich może użyczyć nam Bóg; wojnę przeciwko potwornej tyranii, jakiej nie znają dotąd mroczne, żałosne dzieje zbrodni człowieczych"....
Z wielką ulgą Churchill powitał agresję niemiecką 22 czerwca 1941 r. na Związek Radziecki, który stał się w ten sposób sojusznikiem Wielkiej Brytanii w jej dotychczas samotnie prowadzonej wojnie z III Rzeszą. Zaś po ataku Japończyków na Pearl Harbor i wypowiedzenie wojny przez Stany Zjednoczone Japonii, a przez Niemcy Stanom Zjednoczonym w grudniu 1941 r. – kazał przynieść z piwnicy kilka butelek szampana i ogłosił: „Właśnie wygraliśmy wojnę!”


Książka pt. „Cieniom września”, autor Kazimierz Sosnkowski, wyd. 1988 r.
Swą książkę wspomnieniową „Cieniom września” gen. Kazimierz Sosnkowski napisał zaraz po wojnie w 1945 r., ale wydana ona została w kraju dopiero w 1988 roku. Opisał w niej swój udział w walkach w kampanii wrześniowej 1939 roku.
Otóż gen. K. Sosnkowski 11 września wyznaczony został przez marsz. Rydza-Śmigłego na dowódcę południowej grupy armii Kraków i Karpaty. W książce napisał, że na południu nie było właściwie walk, tylko kosmiczny chaos, bałagan i pogrom. ...”Byłem dowódcą bez sztabu, bez łączności i środków komunikacji, bez lotnictwa i obrony przeciwlotniczej, bez czołgów, bez odwodów, bez znajomości organizacyjnej i operacyjnej sytuacji większej części podporządkowanych mi wojsk... „Przekleństwem dowódców oddziałów liniowych były kilometrowe tabory konne (jak w XVII wieku), tarasujące przemarsze wojsk ....Szosą w paru rzędach, sunęły z turkotem sznury wozów... Jedynym bodaj sposobem pozbycia się tej zmory było wystrzelanie koni. Niestety, na zastosowanie tak radykalnego i skutecznego środka nigdy nie mieliśmy dość czasu.”...
O poszczególnych wielkich jednostkach napisał np. ... „24 DP (4 i 5 września Tuchów) opóźniona i zdezorganizowana w transportach. Bez artylerii dywizyjnej i bez służb. W tym stanie idzie do boju, w którym zostaje rozbita i rozproszona. 11 DP (6 września Rzeszów) opóźniona i zdezorganizowana. Nigdy się nie zebrała w całości. Przybyło 2/3 piechoty, 2/3 artylerii dywizyjnej i część służb. 10 bryg. zmot. (7 września) przydzielona z armii Kraków, straty w sprzęcie i w ludziach 40-50 procent, bez czołgów. Dywizjon artylerii najcięższej (11 września) nie doszedł do Lwowa, odcięty w Tomaszowie Lubelskim przez Niemców. Batalion czołgów R 35 (13-18 września Podzamcze) transporty porozrywane i przemieszane wskutek kilkakrotnych bombardowań.” ...itp.
Dzienne opisy sytuacyjne podległych Sosnkowskiemu wojsk wyglądały mniej więcej tak: ... „Na południu potwierdziły się wiadomości o rozbiciu grupy pułkownika Kotowicza, który nie zdołał się zatrzymać nawet w Samborze i z niedobitkami swych ludzi wycofał się w niewiadomym kierunku - jak przypuszczano, w stronę Drohobycza. Na północy 10 BK w nieznanych mi bliżej okolicznościach, prawdopodobnie wyjścia niemieckich kolumn pancerno-motorowych na jej głębokie tyły, odeszła znad Sanu na Jaworów. Z grupą gen. Boruty-Spiechowicza łączności nadal nie było. Niepewne wiadomości, a raczej pogłoski opiewały, że oddziały grupy doszły do przepraw w rejonie Rudnika i Leżajska. Dowódca armii wątpił, czy zdołają się tam utrzymać” ... To co Sosnkowski napisał trudno nawet czytać. Jako dowódca dwóch wielkich armii kierował bezpośrednio tylko kilku szczątkowymi dywizjami armii Karpaty, przebijającymi się z Przemyśla do okrążonego już od 12 września Lwowa, co mu się nie udało. Po walkach z oddziałami niemieckimi w Lasach Janowskich zostało Sosnkowskiemu tylko kilkuset żołnierzy, a ostatecznie z jednym oficerem przedostał się na Węgry. W czasie wędrówki w dniach 22 września do 3 października od Lwowa przez miasta Stryj i Dolina do granicy węgierskiej napotykali liczne obozowiska, a na drogach kolumny pancerne i zmechanizowane wojsk radzieckich. Można było domniemać, że Rosjanie koncentrowali swe szybkie wojska w rejonie Stanisławów-Stryj-Drohobycz w celu uderzenia na Słowację-Czechy, gdyby doszło do wojny niemiecko-radzieckiej.


Książka pt. „W kręgu mitów i rzeczywistości”, autor Jadwiga Sosnkowska, wyd. 1988 r.
Kilka wątków z książki.
Jadwiga Sosnkowska poznała męża w 1919 r. na noworocznym przyjęciu w Pałacu RM, gdy premierem był Ignacy Paderewski. Tam marsz. Józef Piłsudski przedstawił jej gen. Kazimierza Sosnkowskiego, który potem do 1920 r. był ministrem spraw wojskowych. Ich ślub odbył się 30 kwietnia 1921 r., prowadził ją do ślubu marsz. Piłsudski, bo ojciec od 1916 r. nie żył.
Po kampanii wrześniowej 1939 r. wyjazdy Polaków, głównie żołnierzy, z Węgier i Rumunii, gdzie było 40 oraz 30 tys. internowanych, do Francji odbywała się pociągami, wiozącymi „robotników” z Polski Południowej lub pociągami „wycieczkowymi”, tranzytem przez Jugosławię i Włochy. Możliwe to było dzięki dobrej komitywie ambasadora polskiego w Rzymie Wiesława Długoszewskiego z włoskim ministrem spraw zagranicznych hr. Ciano (zięć Mussoliniego), a Włochy wtedy nie były jeszcze w stanie wojny. Mimo protestów niemieckich.
Z początkiem sierpnia 1944 r., w dniach wybuchu Powstania Warszawskiego, gen. K. Sosnkowski, jako Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, przebywał we Włoszech w celu inspekcji II Korpusu Polskiego, tam walczącego. W dniu 3 sierpnia był w kwaterze marsz. Wilsona w Casernie, na jego zaproszenie. Tam przedstawił poufnie propozycję przerzucenie II Korpusu drogą lotniczą do Małopolski Wschodniej, kontrolowanej wówczas już przez Armię Czerwoną. Związane to było z przemówieniem Churchilla w Izbie Gmin z 2 sierpnia, że dobrze byłoby, aby obie armie polskie i rządy się połączyły.
W maju 1946 r. władze brytyjskie utworzyły dla Polaków. zdemobilizowanych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych, paramilitarną organizację Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia. Jego celem było przysposobienie Polaków do życia cywilnego i rozmieszczenia ich na terytorium Zjednoczonego Królestwa, lub w dominiach brytyjskich. Jego utworzenie zamknęło drogę do Polski dla ok. 100 tys. żołnierzy polskich.
Po wojnie w Londynie gen. Tadeusz Bór-Komorowski na wszystkie sposoby przerzucał odpowiedzialność za wywołanie Powstania Warszawskiego na gen. K. Sosnkowskiego, na oddolny nacisk mas żołnierskich AK i propagandę radia moskiewskiego, natomiast tłumaczył rząd londyński.
Gen. Kazimierz Sosnkowski zmarł po kolejnym zawale w 1969 r., w wieku 84 lat, w Kanadzie, gdzie Sosnkowscy zamieszkali po wojnie. Pochowany został na Cmentarzu Lotników w Newark, 25 km od centrum Londynu.


Książka pt. „Druga wojna światowa”, autor Winston Churchill, wyd. 1995.
W lipcu 1945 r., tj dwa miesiące po zakończeniu w Europie II wojny światowej, w Wielkiej Brytanii odbyły się wybory parlamentarne, w wyniku których władzę w kraju przejęła opozycyjna Partia Pracy. Dotychczasowy premier, Winston Churchill, sprawujący ten urząd przez pięć lat zwycięskiej wojny, przeszedł na emeryturę. Przegrana w wyborach była dla niego szokiem, ale miał już 71 lat i szybko pogodził się ze swym nowym statusem emeryta. Niezwłocznie też przystąpił do pisania autobiograficznej książki, będącej szczególnym zapisem historii II wojny światowej, zresztą pod takim właśnie tytułem: Druga wojna światowa.
Przy pisaniu książki Churchill korzystał z dokumentów, pism, przemówień, korespondencji związanych z prowadzeniem wojny, które jako premier i minister wojny skierowywał do ministrów, szefów sztabów, parlamentu, prezydenta Roosevelta, Stalina i innych przywódców walczących narodów. Skrzętnie gromadził je przez lata, tworząc własne ogromne archiwum. Zestawione chronologicznie i powiązane narracją, opracowane przez niego dzieło liczy 6 tomów, każdy obejmujący dwie książki, łącznie ponad 5 tys. stron.
Napisanie i wydanie tej ogromnej książki zajęło Churchillowi siedem lat. Wydana została potem w milionowych nakładach w 40 krajach, w kilku gazetach drukowana była w odcinkach, w 1955 r. jej autor otrzymał Literacką Nagrodę Nobla. Zarówno autor jak i wydawcy zarobili na niej majątek.

Tom I, księga 1
Pierwsza książka całego dekalogu Churchill poświęcił jest okresowi od Traktatu Wersalskie-go do wybuchu II wojny światowej. Opisuje w niej głównie narastanie rewizjonizmu i zbrojeń do nowej wojny w III Rzeszy, przy równoczesnej liberalnej, ugodowej polityce Wielkiej Brytanii i Francji w stosunku do Włoch i Niemiec. Ostro potępia tę politykę obu rządów i poszczególnych polityków, uznając takie postępowanie za naiwność i głupotę. Krytykuje brak sankcji wobec Włoch w wojnie w Abisynii, niepewność, chwiejność, uległość, dawanie wiary w różne obietnice, ustępstwa, wreszcie wielkie pożyczki amerykańskie i angielskie, które postawiły gospodarkę niemiecka na nogi. Prezentuje bardzo liczne teksty swych własnych listów i przemówień, zwłaszcza w Izbie Gmin, w których przestrzegał, pouczał i walczył ze swymi adwersarzami partyjnymi, jako ten jedyny, mądry i przewidujący, późniejszy zbawca Wielkiej Brytanii. Te listy i przemówienia są wprost nudne i nużące, zwłaszcza rozważania, dotyczące zbrojeń, gdy analizuje np. ilości okrętów, ich tonażu, kaliber dział itp. Tym nie mniej w książce jest wiele materiału faktograficznego i daje ona możliwość lepszego rozeznania wielu wydarzeń międzynarodowych okresu międzywojnia.
Niestety Churchill bywa niejednokrotnie w swych osądach bardzo stronniczy i nieobiektywny, chociaż przynajmniej szczery. Na przykład wojnie domowej w Hiszpanii, która przecież niewątpliwie była poligonem i jakby wstępem do wojny światowej, poświęcił tylko 3 strony, nie analizując jej znaczenia dla późniejszych wydarzeń w Europie i wypaczając jej przyczyny i przebieg. Sam określa się jako neutralny obserwator wojny, a faktycznie wyraźnie opowiedział się po stronie gen. Franco. Ani razu nie używając słów takich jak „faszyzm, rebelia, pucz” – aż 14 razy operuje słowem „komunistyczny”, jakim charakteryzuje republikański rząd Hiszpanii. Wystarczy właściwie tylko przytoczyć fragmenty zdań z tym przymiotnikiem, by uzyskać wierny skrót oceny przez Churchilla wojny domowej w Hiszpanii. A więc (str. 238/239):
„W Hiszpanii pogłębiał się upadek systemu parlamentarnego i przygotowywany był zbrojny przewrót komunistyczny....Narastała rewolucja komunistyczna.... Równolegle z knowaniami komunistycznymi zawiązał się wojskowy przeciwatak....W kraju srożyła się komunistyczna zaraza .... Kontrolę nad biegiem wydarzeń przejęła niebawem komunistyczna sekta. Przejąwszy władzę komuniści z zimną krwią dokonywali masowych rzezi wśród swych przeciwników politycznych i wśród warstw zamożnych. Natomiast siły dowodzone przez gen. Franco odpłacały się im z nawiązką .... W całej tej sprawie zachowałem całkowitą neutralność, choć, rzecz jasna, bynajmniej nie sprzyjałem komunistom....Gdy Franco wystąpił z propozycją nieinterwencji, wedle której obie walczące strony miały kontynuować walki bez żadnej pomocy z zewnątrz – Wielka Brytania zastosowała się ściśle do tych ustaleń.... Gdy rząd francuski, naciskany przez swoich komunistycznych zwolenników w parlamencie, przesłał w tajemnicy partię samolotów wojskom republikańskim, wywołało to moje nieopisane oburzenie, w związku z czym interweniowałem ostro u ambasadora francuskiego w Londynie”.
Czyli jednak interweniował, żeby nie interweniować na rzecz legalnego rządu hiszpańskiego. Żadnym słowem natomiast nie potępia interwencji Niemiec i Włoch na rzecz gen. Franco, choć pisze, że Niemcy użyli swych sił powietrznych do zbombardowania bezbronnego miasteczka Guernica.

Różne ciekawsze wątki:
Na str. 249/250 Churchill opisuje swe spotkanie w 1937 r. z Ribbentropem, ówczesnym ambasadorem niemieckim w Wielkiej Brytanii. „Ribbentrop był uprzejmy, mówił, że ma nadzieję doprowadzić do przymierza angielsko-niemieckiego. Niemcy staną na straży Imperium Brytyjskiego, broniąc jego wielkości. Ważne aby Wielka Brytania dała im wolną rękę w Europie Wschodniej. Jako minimum to wchłonięcie Polski, Białorusi i Ukrainy. Wystarczy jeżeli Wielka Brytania po prostu nie będzie przeszkadzać. Odpowiedziałem mu, iż nienawidzę komunizmu w takim samym stopniu, jak Hitler, lecz nie powinien mieć złudzeń, że Anglia pozwoli im opanować Środkową i Wschodnią Europę. Wtedy Ribbentrop odwrócił się od mapy i powiedział: W takim razie wojna jest nieunikniona. Fuehrer jest zdecydowany i nic nie jest w stanie go powstrzymać.”
Tak to Churchill opisał w 1948 roku. Stwierdził też szczerze, że na procesie w Norymberdze Ribbentrop mówił o innym przebiegu tej rozmowy.

Na str. 280/284 Churchill napisał, że w styczniu 1938 r. prezydent Roosevelt zwrócił się potajemnie w drodze dyplomatycznej do Chamberlaina o stanowisko i zgodę na przejęcie przez USA inicjatywy w sprawie zwołania konferencji, mającej na celu zmniejszenie napięcia w stosunkach międzynarodowych. W konferencji mieli wziąć udział jeszcze Francja, Niemcy i Włochy. Chamberlain odpowiedział, że właśnie sam czyni wysiłki w tym kierunku i ma nadzieję zawarcia porozumienia z Niemcami i Włochami, więc lepiej jeśli plan amerykański odłożony zostanie w czasie.
Ponieważ Anglia odrzuciła też propozycje ZSRR zawarcia paktu przeciw niemieckiej agresji, więc Churchill konkluduje na str. 284: „Gdyby tylko naród brytyjski wiedział i zdawał sobie sprawę, że odrywa się po kolei od dwóch potężnych narodów, których nadludzkie wysiłki potrzebne były do ocalenia jego i ich własnego życia, niewykluczone, że historia potoczyłaby się zupełnie inaczej”. Oczywiście naród nie wiedział, tak jak nie przewidział tego sam Churchill.
W książce jest informacja że prezydent Czech Benesz doniósł Stalinowi o spisku, zawiąza-nym przez starych komunistów, którzy pragnęli obalić Stalina, by utworzyć nowy reżym o nastawieniu proniemieckim. Ten donos był powodem czystek przeprowadzonych przez Stalina w kadrach wojskowych i partyjnych.

16.04.1938 r. podpisany został pakt angielsko-włoski, który dawał Włochom realnie wolną rękę w Hiszpanii i Abisynii (czyli aprobatę podboju Abisynii i użycia siły w Hiszpanii), w zamian za przyobiecanie dobrej woli, jaką Włosi mieli okazać w sprawach środkowoeuropejskich. Cały czas rząd W. Brytanii łudził się bowiem naiwnie, że uda mu się oderwać Mussoliniego od Hitlera.

Po żądaniach Hitlera w sprawie Sudetów w Izbie Gmin wiele dyskutowano 17.09.1938 na temat „prawa do samostanowienia”, „żądania sprawiedliwego traktowania dla mniejszości narodowych”, a także o „obronie słabszych przed czeskim tyranem”. Na str. 336/337 Churchill opisuje jak Daladier i Bonnet oraz Chamberlain i Halifax działali wspólnie w sprawie oddania Sudetów Niemcom. Zgodnie ustalili, że nie będzie żadnych konsultacji z Czechami. Mieli oni jedynie zapoznać się z decyzjami swych opiekunów.
Przedstawiono więc 19.09.1938 Czechom w formie ultimatum, że mają się zrzec na rzecz Niemiec wszystkich swych obszarów, zamieszkałych w ponad 50% przez ludność niemiecką. Rząd czeski podał się wtedy do dymisji. Natomiast Chamberlain udał się do Godesbergu na kolejne spotkanie z Hitlerem, wioząc szczegóły swych propozycji przejęcia Sudetów. Ale Hitler oświadczył mu, że jest to już nieaktualne, że ma inne plany. Czesi rozpoczęli mobilizację. Zaś Chamberlain znów spotkał się z Hitlerem, który obstawał przy swym ultimatum i solennie zapewniał, że to ostatnia jego ambicja terytorialna w Europie i że po kwestii sudeckiej chętnie rozpocznie rozmowy z Anglią.
Churchill stwierdza, że Rosja zamierzała dotrzymać swych obietnic pomocy Czechom, w sytuacji zaangażowania się również Francji (która miała pakt o wzajemnej pomocy) – mimo problemów ze stanowiskiem Polski i Rumunii. Liczyli na zgodę Rumunii na przemarsz rosyjskich wojsk lądowych i powietrznych, po stwierdzeniu przez Ligę Narodów, że Czechy są ofiarą agresji.
Ostatecznie 29.09.1937 nastąpiło spotkanie szefów 4 państw w Monachium. Czechom nie pozwolono wziąć udziału. Rosyjskie oferty zostały już wcześniej odrzucone, potraktowano ich obojętnie, a nawet pogardliwie, tak jakby ZSRR w ogóle nie istniał. Wielka Czwórka szybko doszła do porozumienia, memorandum sporządzono i podpisano 30.09.37 o 2-giej w nocy. (str. 353/354).
W czasie procesu norymberskiego Keitel na pytanie, czy Rzesza zaatakowałaby Czechosłowację w roku 1938, gdyby państwa zachodnie zdecydowały się stanąć w jej obronie – odpowiedział: „Z pewnością nie. Nie byliśmy dostatecznie silni. Monachium miało na celu usunięcie Rosji z Europy, zyskanie na czasie i zakończenie procesu zbrojeń.” Hitler tryumfował, ostatecznie zdobył podziw i uznanie dowódców wojskowych, którzy przedtem odradzali Hitlerowi jego żądań.
Ja sądziłem dotąd, że Chamberlain, już na lotnisku w Londynie, mówiąc do wiwatującego tłumu „przywiozłem wam pokój”, wymachiwał właśnie tym paktem. A tymczasem, jak opisuje Churchill, była to dwustronna deklaracja Chamberlain-Hitler, jaką przygotował osobiście i przedłożył Hitlerowi bezpośrednio po farsie monachijskiej. Deklaracja głosiła „My, niemiecki Wódz i Kanclerz oraz premier Wielkiej Brytanii jesteśmy zgodni... postanowiliśmy, że nasze konsultacje odbywać się będą zgodnie z metodą...i zdecydowani jesteśmy kontynuować nasze wysiłki na rzecz usunięcia wszystkiego, co nas dzieli i różni.....”. Hitler przeczytał i natychmiast podpisał. Biedny, naiwny i chyba po prostu głupi Chamberlain wierzył w podpis Hitlera na świstku papieru, który sam przygotował.
Churchill pisze (str. 359), że Niemcy nie były jedynymi szakalami, które zgromadziły się wokół padliny czeskiej .Były jeszcze nimi Polska i Węgry.

19.03.1939 r. rząd rosyjski wysunął propozycję konferencji sześciu państw, celem przeciwdziałania III Rzeszy w jej agresywnych poczynaniach. Chamberlain przyjął tę propozycję bardzo chłodno, w liście do Churchilla pisał o swej ogromnej nieufności do Rosji. Rząd brytyjski zmuszony był rozważyć kwestię swych gwarancji dla Polski i Rumunii. Skłaniały one do porozumienia z Rosją.
15.04.1939 rozpoczęły się w Moskwie rozmowy w zw. z propozycją Rosji zawarcia wspólnego paktu przez W. Brytanię, Francję i ZSRR o wzajemnej pomocy i zapewnieniu bezpieczeństwa państwom środkowej i wsch. Europy przed Niemcami. Churchill pisze, że przymierze to mogło zapobiec wybuchowi wojny, ale bynajmniej nie zajmuje się analizą tych rokowań, poświęca im tylko 1,5 strony (str.404/405). Natomiast na 10 stronach rozpisuje się o kontaktach dyplomatycznych Rosja-Niemcy i dymisji Litwinowa na rzecz Mołotowa. Tym niemniej ostro krytykuje sposób prowadzenia rozmów z Rosją, przeciąganie ich i niechęć przyjęcia przymierza. Przytacza długie fragmenty swych wypowiedzi w Izbie Gmin.
28.04.1939 Hitler zerwał ang.-niem. traktat morski, nie był mu już potrzebny. Równocześnie zerwał niem.-polski pakt o nieagresji z 1934 r. Pretekstem były angielskie gwarancje, Hitler uznał, że Polska przyjmując je, pogwałciła jednostronnie pakt z Niemcami. (str. 401/404)
12.06.1939 wznowienie rozmów w Moskwie, po przyjeździe drugoplanowego urzędnika wojskowego p. Stronga, gdy po stronie Rosji brał udział marsz. Woroszyłow (str. 434). Ale dopiero 10.08 rozmowy przeniosły się na płaszczyznę wojskową, wobec braku pisemnych upoważnień do negocjacji ze strony delegatów Francji i W. Brytanii. Churchill zwala winę za fiasko konferencji na Polskę, ponieważ nie wyraziła zgody na ewentualne przejście wojsk rosyjskich przez swe terytorium.
Hitler 22.08.39 mówił do swych dowódców: ”Konflikt z Polską wcześniej, czy później był nieunikniony. Decyzje tę podjąłem jeszcze wiosną, lecz wtedy myślałem, że najpierw skieruję się na zachód, a potem dopiero na wschód.” (str. 439).
22.08.39 rząd brytyjski ogłosił podpisanie oficjalnego traktatu z Polską, potwierdzając poprzednie gwarancje. (str. 441). W dniu 23.08.1939 r. późną nocą podpisany został dziesięcioletni pakt o nieagresji pomiędzy ZSSR i Niemcami.
Tom I, księga 2
Hitler był przekonany, że Wielka Brytania jest krajem nastawionym pacyfistycznie i zdegene-rowanym jak Francja. Jego zdaniem, chociaż panowie Chamberlain i Daladier zostali zmuszeni do wypowiedzenia wojny przez bojowo nastawioną mniejszość w Anglii, angażować się w nią będą minimalnie, a zmiażdżenie Polski przyjmą jako fakt dokonany, podobnie jak rok wcześniej stało się w przypadku Czechosłowacji. Wielekroć powtarzała się sytuacja, kiedy okazywało się, że instynkt Hitlera nie zawodził, a w błędzie byli jego generałowie. (str. 91)
1.09.1939 Polskę zaatakowało 58 najlepiej przygotowanych dywizji niemieckich, w tym 9 dywizji pancernych. Na froncie zachodnim od granicy szwajcarskiej po Morze Północne były rozloko-wane 42 dywizje niemieckie (14 czynnych, 25 rezerwowych i 3 dyw. Landwehry).

29.09.39 w Moskwie podpisane zostały z Estonią, Łotwa i Litwą pakty o wzajemnej pomocy, które dawały Rosjanom prawo obsadzenia swymi wojskami kluczowych baz na terenie tych krajów. Tak to sowieckie siły zbrojne zablokowały południową drogę do Leningradu i połowę Zatoki Fińskiej na wypadek ewentualnych zakusów niemieckich. Pozostawała jeszcze droga przez Finlandię. Rosja zażądała przesunięcia granicy na wprost Leningradu. Rozmowy zerwano 13.11.39, a 28.11 Mołotow wypowiedział pakt o nieagresji z Finlandią. Dwa dni później zaatakowali linię Mannerheima.
Anglia i Francja chciały pomóc Finlandii w wojnie z ZSSR 3-4 dywizjami. Dostawy mogły odbyć się tylko linią kolejową od Narwiku w Norwegii przez Szwecję, które na to się jednak nie zgodziły, stojąc na pozycjach neutralności w konflikcie. Dostawy przez jedyny (niezamarzający) port Finlandii na północy były niemożliwe, gdyż Rosjanie już na początku wojny port ten zajęli.
Daladier 2.03.1940, bez konsultowania się z rządem brytyjskim, wyraził zgodę ma wysłanie do Finlandii 50 tys. żołnierzy ochotników i 100 bombowców. Trwały przygotowania, ale 12.03 Finowie przystali na warunki Rosjan (str. 194). Upadł wtedy rząd Daladiera, który bardzo się w tę pomoc zaangażował, nie zwracając uwagę, że Niemcy wyraźnie szykowali się do ofensywy na Zachodzie. Od 21.03 rząd Reynauda.

Tom III, księga2
W przedmowie pisarz M. Nurek napisał.: „W opinii A. Clarka sojusz ze Związkiem Sowieckim zmusił W. Brytanię do udziału w wojnie aż do 1945 r, spowodował rozkład imperium, umożliwił Stalinowi opanowanie połowy Europy, zadłużył Brytyjczyków u Amerykanów, ułatwił wzrost wpływów zwolennikom socjalizmu nad Tamizą. Wiosną 1941 roku nadarzyła się - twierdzi A. Clark - najlepsza okazja dla osiągnięcia porozumienia z Hitlerem. Był to czas, gdy kosztem pobitych w Afryce Północnej Włochów można było dojść do porozumienia z dyktatorem Trzeciej Rzeszy”. Faktycznie wielu brytyjskich polityków, zwłaszcza konserwatystów, w różnych krytycznych momentach, przejawiało zamiar i gotowych było dogadać się z Niemcami w sprawie zawarcia pokoju. Lecz Churchill do nich absolutnie nie należał. Właśnie jego pełna determinacja walki z nazizmem niemieckim spowodowała zawiązanie się i solidarne współdziałanie koalicyjnego sojuszu Wielkiej Brytanii z ZSRR i USA, jaki ostatecznie doprowadził Sprzymierzonych do zwycięstwa w wojnie.

Pisma, korespondencja urzędowa Churchilla, które są główną kanwą książek, dają najprawdziwszy obraz wojny, tak jak ją prowadziła Wielka Brytania. Churchill pokazuje też wiele niepowodzeń, klęsk, pomyłek, nieporadności i lekkomyślności. Kilka z nich:
Na Malajach Anglicy poddali Japończykom twierdzę morską Singapur bez poważniejszych walk, bo po prostu wysepka mająca od strony morza potężne bastiony artyleryjskie, od strony lądu i wąskiej cieśniny, skąd przyszli Japończycy, nie miała nawet najzwyklejszych okopów piechotnych i zasieków z drutu kolczastego.
W Libii-Egipcie w 1942 Anglicy mieli przewagę w sprzęcie i ludziach, a gen. Rommel ganiał ich po pustyni, jak chciał. W połowie 1942 r., przed drugą bitwą o Tobruk mieli dwukrotnie więcej czołgów, artylerii, wojska, a mimo to 50-tys. garnizon z 3-miesięcznymi zapasami benzyny, żywności i amunicji, poddał się w ciągu jednej nocy, gdy czołgi niemieckie uderzyły nie od tej strony, z której się spodziewali generałowie angielscy. Można zauważyć że w rok wcześniej polska Brygada Karpacka i Nowozelandczycy bronili Tobruku przez 4 miesiąca (sierpień-grudzień 1941 r.)
Gdy zamach stanu 25 lipca 1943 r. obalił Mussoliniego, który został aresztowany, zaś wojsko włoskie przestało się bić na frontach, to partyzanci jugosłowiańscy i greccy rozbroili kilka dywizji włoskich, natomiast Churchill czekał na formalną kapitulację króla Emanuela i pisał listy do niego, gdy tymczasem Niemcy okupowali cały Półwysep Apeniński. Dopiero we wrześniu 1943 r. alianci wylądowali na południowych wybrzeżach „buta” włoskiego, planując do końca roku dotarcie do Rzymu. Lecz ich powolny marsz pozwolił Niemcom na przygotowanie silnej linii obronnej w poprzek półwyspu powyżej Neapolu, tzw. „Linii Gustawa”, której kluczowym punktem oporu było wzgórze Monte Cassino z klasztorem benedyktynów. Podjęte w styczniu 1944 r. próby przełamania Linii Gustawa nie powiodły się. Miedzy innymi nie udało się zdobyć z marszu Monte Cassina.
Kiedy w dniu 21 stycznia 1944 r. alianci dokonali wielkiego desantu na plażach miasteczka Anzio pod Rzymem, nie napotkali żadnego oporu, ponieważ nie było tam w ogóle Niemców. Na przyczółku lądowało 70 tys ludzi i aż 18 tys. pojazdów. Lecz zamiast maszerować od razu na Rzym, wojsko okopało się i popijało herbatkę, czekając spokojnie, aż gen. Kesselring, dowodzący we Włoszech siłami niemieckimi, ściągnął skąd się tylko dało kilka dywizji, otoczył przyczółek i 3 lutego kontratakował. Nie wiele brakowało a potopił by Anglików w morzu, w każdym razie na prawie 4 miesiące desant aliancki został zablokowany, do czasu przełamania frontu na Linii Gustawa.
Ofensywy pod Monte Cassino nie udawały się Amerykanom, Brytyjczykom, Nowozelandczykom, Hindusom, także Polakom w pierwszym szturmie 11 maja. Dopiero 17 maja Polacy zajęli wzniesienie na płn.-zach. od wzgórza klasztornego, a następnego dnia rano zatknęli flagę na ruinach klasztoru, ewakuowanego w nocy przez grenadierów spadochronowych Dywizji Pancernej im. Hermana Goeringa. Mało kto wie, że głównymi zwycięzcami w bitwie byli Goumowie, Marokańczycy z francuskiego korpusu, którzy przeszli, z zaopatrzeniem na osiołkach, przez bezdroża gór Aurunci na południe od Monte Cassino i wraz z sąsiednim Korpusem Amerykańskim zagrozili okrążeniem całego południowego skrzydła Linii Gustawa. Zmusiło to wreszcie Niemców do generalnego odwrotu.
W swej obszernej książce, dającej szeroki obraz II wojny światowej, Churchill nic nie napisał o udziale Polaków w walkach we Francji w 1940 r., polskich lotników w bitwie powietrznej o Wielką Brytanię i Dywizji Karpackiej w kampanii afrykańskiej. O udziale Polaków w Narwiku marginalne zdanie, ani słowa o udziale polskiego niszczyciela „Piorun” w osaczeniu i zatopieniu niemieckiego pancernika „Bismarck”.


Książka pt. „Operacja „Arkadia”- Spotkanie Roosevelta z Churchillem, które zmieniło losy świata”, autor David Berguson, wyd. 2009 r.
W dniu 7 grudnia 1941 r. 350 japońskich samolotów bombowo-torpedowych zaatakowało główną bazę amerykańskiej marynarki wojennej w Pearl Harbor na Hawajach na Pacyfiku. Startując z kilku lotniskowców, jakie skrycie przepłynęły z odległej o 4 tysiące kilometrów Japonii, zatopiły względnie ciężko uszkodziły kilkanaście amerykańskich okrętów wojennych, w tym pięć wielkich pancerników. W ten sposób USA znalazły się w stanie wojny z Japonią, a po czterech dniach również z Rzeszą Niemiecką, gdy również Hitler zdecydował się na wypowiedzenie wojny Stanom Zjednoczonym.
W grudniu 1941 r. prawie cała kontynentalna Europa zachodnia, środkowa i południowa opanowana była, lub znajdowała się pod wpływami państw Osi, zaś na wschodnim froncie wojennym armie niemieckie okrążyły Leningrad i znajdowały się na przedpolach Moskwy oraz Kaukazu. Hitler, wypowiadając wojnę Stanom Zjednoczonym, liczył na równoczesne przystąpienie Japonii do wojny przeciw Rosji, co powinno doprowadzić do wspólnego jej pokonania w 1942 roku. Wówczas Wielka Brytania, osamotniona w wojnie, nie miałaby żadnych szans obrony swych Wysp i Bliskiego Wschodu przed potęgą Niemiec i ich sojuszników i zmuszona byłaby skapitulować, w sytuacji gdy USA jeszcze nie byłyby w stanie zmobilizować w pełni swego potencjału przemysłowego dla celów wojny.
To też Brytyjczycy z radością przyjęli fakt wciągnięcia do wojny Stanów Zjednoczonych, które z kraju przychylnego stały się aktywnym sprzymierzeńcem w wojnie. Lecz to państwo, o największym potencjale przemysłowo-ekonomicznym w świecie, prowadzące po I wojnie światowej ściśle neutralną i izolacjonistyczną politykę, do nowej wojny było prawie zupełnie nie przygotowane. Wprawdzie po wybuchu wojny w Europie we wrześniu 1939 r., i w trakcie jej podboju przez nazistowskie Niemcy, wdrożone zostały przez prezydenta i administrację USA pewne programy zbrojeniowe, zwłaszcza w zakresie marynarki wojennej i lotnictwa, lecz zamierzenia te były ograniczane przez Kongres i pacyfistyczne nastroje społeczne.
Sytuacja ta w grudniu 1941 r. zmieniła się diametralnie i zaistniała konieczność pilnego opracowania programów zbrojeniowych i mobilizacji całego społeczeństwa i ekonomiki kraju do globalnej wojny światowej. Niezbędne stały się też ustalenie celów wojny i koordynacja wspólnych działań między głównymi zachodnimi sojusznikami tj. USA i Wielką Brytanią. W tym celu odbyło się w Waszyngtonie spotkanie-konferencja przywódców obu państw: premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla i prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta.
Współcześnie sam fakt odbycia konferencji, jej przebieg i podjęte ustalenia były utrzymywane w możliwie największej tajemnicy. Doczekały się pełnego ujawnienia właściwie dopiero po zakończeniu wojny. Między innymi w książce pt. „Operacja Arkadia – tajne spotkanie Roosevelta z Churchillem, które zmieniło losy świata.”, napisanej przez historyka brytyjskiego Davida Bergusona, stron 294, polskie wydanie 2009 r. W pierwszych rozdziałach książka zawiera szeroką charakterystykę i życiorysy oraz kariery polityczne obu głównych uczestników konferencji.
Franklin Delano Roosevelt urodził się 30 stycznia 1882 r.. w rodzinie ziemiańskiej. Zachorował w 1921 r. na Cheine-Medina, która to choroba doprowadziła do częściowego paraliżu jego nóg. Mógł poruszać się potem tylko na wózku inwalidzkim, a stać przy pomocy kul lub laski i najczęściej także trzymając się ramienia swego syna. Był jedynym prezydentem USA, który sprawował tę funkcje przez 3 kadencje i wybrany też został na czwartą. Zaś Winston Churchill urodził się w 1875 r., sprawował wysokie funkcje publiczne do 1940 r., był przez wiele lat posłem w Izbie Gmin, zanim w 1940 r. po kapitulacji Francji został premierem Wielkiej Brytanii, jako niezłomny orędownik bezwzględnej walki z niemieckim nazizmem.
Konferencja Churchilla i Roosevelta, oraz ich doradców i sztabów wojskowych, zaszyfrowana pod kryptonimem „Arkadia”, odbyła się w Waszyngtonie i trwała przez 3 tygodnie, od 24 grudnia 1941 r. do 14 stycznia 1942 r. Jej głównym celem były prace nad stworzeniem Wielkiej Koalicji wojennej i nakreślenie dalszego przebiegu wojny światowej. Rozmawiano i decydowano o wszystkich aspektach, dotyczących wspólnego prowadzenia wojny z państwami Osi: wojskowych, gospodarczych, propagandowych, bieżących i strategicznych.
Przez cały czas trwania rozmów, w ich tle wielkie znaczenia odgrywała wojna niemiecko-radziecka. Po błyskawicznych zwycięstwach armii niemieckich w Związku Radzieckim, w pierwszych miesiącach ich agresji, w sztabach zachodnich aliantów panowało przekonanie o rychłym upadku ZSRR. Dopiero potężna ofensywa radziecka 4 grudnia 1941 r. na froncie centralnym pod Moskwą, zdawała się być zwiastunem niemieckiej porażki. Tym bardziej Churchill i Roosevelt byli gotowi na jak największe wsparcie Rosjan w wojnie. Już w lipcu Roosevelt rozszerzył amerykańskie dostawy materiałowe i uzbrojenia w ramach lend-lease na ZSRR, we wrześniu przyznano Moskwie kredyt 100 mln dolarów, a wkrótce potem wielekroć większe.
Na konferencji „Arkadia” obaj przywódcy ustalili, ze pierwszym głównym celem wojny jest pokonanie Niemców w Europie, przy czym dla bezpośredniego dowodzenia wspólnymi siłami zbrojnymi utworzono Połączony Komitet Szefów Sztabów USA i W. Brytanii. Zdecydowano również o jak najrychlejszym przeprowadzeniu inwazji we francuskiej Afryce Północnej. Operacja ta, przeprowadzona pod kryptonimem „Torch”, rozpoczęta zorała później 9 listopada 1942 r. Postanowiono tez powołać Organizację Narodów Zjednoczonych, w miejsce dotychczasowej Ligi Narodów, dla zapewnienia pokoju i współpracy powojennej wszystkich narodów świata.
Potencjalna siła ekonomiczna Wielkiej Brytanii była już na początku II wojny światowej mniejsza niż Niemiec i Związku Radzieckiego, a zwłaszcza Stanów Zjednoczonych. Imperium Brytyjskie musiało się więc podporządkować USA, jako drugorzędny partner. To też praktycznie na konferencji „Arkadia” dokonało się przejęcie od słabnącego Imperium Brytyjskiego pozycji głównego mocarstwa światowego przez Stany Zjednoczone. W szczególności przejęły one przywództwo nad aliantami zachodnimi w II wojnie światowej przeciwko państwom Osi.


Książka pt. „Byłam sekretarką Adolfa Hitlera”, autorka Christy Schroeder, wyd. 1999 r. i „Dzienniki wojenne” autor gen. Franz Halder (3 tomy).
W książkach liczne cytaty z wypowiedzi Hitlera przy różnych okazjach, głównie na odprawach generałów, świadczące o jego chęci ugodzenia się z Anglikami, już od początków II wojny światowej. Ten wątek historii jest szerzej nieznany, zapomniany i w ogóle raczej pomijany przez historyków.
Otóż Hitler bardzo chciał ugody z Anglią tuż po rozbiciu Polski, a zwłaszcza po swym zwycięstwie we Francji. Dlatego zatrzymał wojska pancerne po okrążeniu Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego pod Dunkierką, mimo protestów dowodzących nimi generałów. Pozwolił jedynie na powolną likwidację kotła (40*30 km), bez większych walk i bombardowań okrążonych wojsk. Tłumaczył to sam w małym gronie: „Armia jest kręgosłupem Anglii i Imperium. Jeśli rozbijemy oddziały inwazyjne, przepadnie Imperium Brytyjskie. Ponieważ nie chcemy i nie możemy przejąć jego spuścizny, musimy mu dać szansę. Moi generałowie tego nie pojęli.”
W „Dzienniku wojennym” gen. Halder zanotował pod datą 13.07.1940: ...„Fuehrera najbardziej interesuje sprawa, dlaczego Anglia dotychczas nie szuka pokojowych rozwiązań. Zarówno on, jak i my, dopatrujemy się przyczyny w tym, ze Anglia jeszcze liczy na Rosję. Dlatego uważa on, ze trzeba skłonić Anglię siłą do zawarcia pokoju. Jednakże uczyniłby to niezbyt chętnie. Uzasadnienie: jeśli rozgromimy Anglię militarnie, całe imperium brytyjskie rozpadnie się. Lecz Niemcy nic na tym nie zyskają. Rozbicie Anglii zostanie osiągnięte za cenę niemieckiej krwi, zaś owoce zbierać będą Ameryka, Japonia i inni.”
Na odprawie 22.07.1940 r. Hitler przedstawił swym sztabowcom pierwszą ogólną dyrektywę w sprawie przygotowania kampanii wojennej przeciwko ZSRR.
Cytat z wypowiedzi Hitlera na odprawie 31.07.1940: ...„Anglia stawia głównie na czynnik rosyjski. Anglicy, którzy byli prawie zupełnie załamani, podnieśli głowy. Podsłuchane ich rozmowy: Rosja jest nieprzyjemnie zaskoczona szybkim rozwojem wydarzeń w Europie zachodniej. Wystarczy aby Rosja powiedziała Anglii, że nie chce widzieć zbyt silnych Niemiec, aby Anglicy uchwycili się kurczowo tego oświadczenia, jak tonący słomki, i żywili nadzieję, że za 6-8 miesięcy sprawy wezmą inny obrót. Jednakże jak Rosja zostanie rozbita, Anglia utraci swą ostatnią nadzieję. Wówczas panami Europy i Bałkanów będą Niemcy. Decyzja: w tej konfrontacji Rosja musi być zlikwidowana. Wiosna 1941 r.”
Przy okazji z „Dzienników wojennych” Haldera widać wyraźnie, ze Hitler wojnę z ZSRR stawiał jako główny cel i do niej III Rzesza szykowała się od samego początku. Był przy tym na tyle realistą, by ocenić, że podbój kontynentalnej Europy to maksimum na co go stać. Zaś Anglia miała nadal panować w swych rozległych światowych koloniach. I wielokrotnie, już po 3 września 1939 r. chciał się z Anglikami dogadać. Niewykluczone, że może by mu się to udało, gdyby nie obrzydliwy Churchill, który w maju 1940 r. przejął rządy w Wielkiej Brytanii z rąk „pokojowego” Chamberlaina. To Winston Churchill zadecydował bezwzględnie kontynuować wojnę z Niemcami...”na lądzie, morzu i w powietrzu całą potęgą i wszystkimi siłami ...; wojnę przeciwko potwornej tyranii, jakiej nie znają dotąd mroczne dzieje, żałosne dzieje zbrodni człowieczych”. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w tej jego determinacji właśnie największa zasługa Churchilla w dziele skrócenia żywota Tysiącletniej Rzeszy Niemieckiej do lat dwunastu.
21.06.1940 - Ogólne zestawienie sił Niemcy–Rosja: Dywizje piechoty 102 – 154, Dywizje pancerne 19 – 10, Dyw. zmotoryzowane 14 - 37 brygad zmechaniz., Dyw. kawalerii 1 - 25,5, Związki specjalne 5 - 0. Ogółem 141 dyw. - 213 dyw.
1.08.1940 - Referat dotyczący planu operacji przeciwko Rosji. Cel operacji. Stworzenie dwóch wielkich zgrupowań operacyjnych do działań w kierunku Kijowa i Moskwy
Później, w trakcie wojny ze Związkiem Radzieckim, Hitler mówił: „Niczego nie oczekuję z takim utęsknieniem, jak tego, żeby Anglicy, kiedy już uporamy się z Rosją, złożyli nam propozycję zawarcia pokoju. Wojna z Anglią może prowadzić tylko do tego, że sobie nawzajem zrujnujemy miasta. A pan Roosevelt się śmieje i już na to liczy, że przejmie angielskie dziedzictwo. Dla mnie jest to niepojęte, że Anglicy nie chcą myśleć rozsądnie. Kiedy rozszerzymy nasze granice na wschodzie, nie będziemy już przecież potrzebowali ich kolonii”.


Książka pt. „Byłem adiutantem Hitlera 1937-45”, autor Nicolaus von Below, stron 536, wyd. 2011.
Autor był jednym z czterech adiutantów wojskowych, reprezentujących poszczególne rodzaje wojsk, on delegowany został przez marsz. Gőringa, naczelnego dowódcę Luftwaffe. Gdy 16 czerwca 1937 r. został adiutantem miał 30 lat, stopień kapitana, jako dowódca eskadry myśliwskiej i był kawalerem. Po kilkunastu dniach ożenił się, po czym razem z żoną znaleźli się w prywatnym gronie znajomych Hitlera, który zapraszał ich na okazjonalne przyjęcia, różne oficjalne uroczystości, spektakle teatralne itp. Hitler często też zwierzał się swemu adiutantowi ze swych zamierzeń i przemyśleń. Tak więc książka wspomnieniowa von Belowa mogłaby być bardzo miarodajna i interesująca, gdyby napisana została w oparciu o notatki pamiętnikarskie, jakie spisywał na bieżąco. Tymczasem te notatki zaginęły i faktycznie książka powstała z pamięci po 35 latach od zakończenia II wojny światowej.
Poniżej streszczenie kilku mniej znanych faktów i wydarzeń, opisanych we wspomnieniowej książce adiutanta Hitlera N. von Belowa.

Hitler rozpoczynał pracę po godz. 12-tej w południe od przeglądu kalendarza spotkań i bieżących spraw i podań, podpisywania dokumentów oraz wydawania poleceń i instrukcji adiutantom. Obiad spożywał po godz. 14-tej, zwykle w szerszym gronie, ze swymi współpracownikami, często generałami. Potem spotkania, narady, przy pogodzie krótki spacer w ogrodzie Kancelarii Rzeszy. Hitler cierpiał chronicznie na bezsenność, więc zwykł pracować do późnej nocy, w tym poświęcając wiele czasu na lekturę prasy krajowej i zagranicznej oraz na przemyślenia, którym sprzyjał spokój nocny, jak sam mawiał.
We wrześniu 1937 r. Hitler zaprosił do Niemiec włoskiego przywódcę Mussoliniego, do którego czuł szczególną sympatię, głownie ze względu na jego faszystowską ideologię. Niemcy wspomagały Włochy, gdy po ich agresji na Abisynię w 1933 r., Liga Narodów nałożyła na Włochy sankcje gospodarcze. Pierwsze też uznały aneksję Abisynii przez Włochy w październiku 1936 r. W rewanżu Mussolini aprobował później Anschluss Austrii przez III Rzeszę w marcu 1938 r. Oba państwa zaangażowały się zbrojnie w 1936 r. w hiszpańskiej wojnie domowej, wspierając rebelię gen. Franko.
Po przyjeździe do Monachium Duce witany był owacyjnie przez wielkie tłumy. W czasie jego trzydniowej gościny w Niemczech odbyły się na jego cześć parady i specjalne pokazy wojskowe z użyciem najnowszych rodzajów broni, zwiedzanie zakładów zbrojeniowych Kruppa w Essen i wielka manifestacja na olimpijskim stadionie „Olimpia” w Berlinie, gdzie obaj dyktatorzy wygłosili płomienne mowy o konieczności utrzymania pokoju w Europie.
Kwestionując ustalenia traktatu wersalskiego z 1918 r. Hitler domagał się w 1938 r. przyłączenia do Rzeszy Niemieckiej czeskich Sudetów, zamieszkałych w większości przez ludność pochodzenia niemieckiego. Wobec jego gróźb dokonania cesji w drodze wojny, premier Wielkiej Brytanii Chamberlain zaproponował zorganizowanie konferencji czterech mocarstw zachodnich tj. Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch, celem wspólnego rozpatrzenia tych roszczeń. Odbyła się ona w trybie pilnym 29 września 1938 r. w Monachium i przyznała Sudety Niemcom. Przy czym w trakcie obrad Hitler oświadczył, że jest to ostatnie jego żądanie terytorialne, zaś W. Brytania i Francja miały stać się gwarantami bezpieczeństwa okrojonej Czechosłowacji.
Lecz oba te państwa nie spieszyły się z zawarciem odpowiednich układów gwarancyjnych z Pragą, a 13 marca lokalny parlament w Bratysławie uchwalił niepodległość Słowacji. Następnego dnia prezydent Czechosłowacji Hacha udal się do Berlina, gdzie Hitler oświadczył mu, że wydał już rozkazy o zajęciu Czech przez Wehrmacht. Szantażowany beznadziejną sytuacją, Hacha uzyskał telefoniczną zgodę swego rządu na nie stawianie oporu wojskom niemieckim. W dniu 15 marca czeskie wojska, zgodnie z otrzymanymi rozkazami, nie wyszły z koszar i w koszarach zostały rozbrojone przez wkraczające oddziały niemieckie.
Hitler natychmiast udał się samochodem z Berlina do Pragi i na Zamku w Hradczanach wydał dekret o utworzeniu Protektoratu Czech i Moraw pod egidą Niemiec. Jakby z rozpędu 23 marca Niemcy dokonali jeszcze aneksji litewskiego miasta Kłajpedy, też zamieszkałego w większości przez ludność niemiecką. Adolf Hitler wjechał do portu na okręcie torpedowym jeszcze przed zakończeniem pertraktacji niemiecko-litewskich.
Po rozbiorze Czechosłowacji Niemcy zaktywizowały swą politykę wobec Polski. Minister spraw zagranicznych Rzeszy Ribbentrop podjął rozmowy, jakie prowadzone były już w styczniu z polskim ministrem Józefem Beckiem w sprawie powrotu Gdańska do Niemiec i budowy tranzytowego połączenia drogowego i kolejowego między Rzeszą i Prusami Wschodnimi przez „korytarz” polskiego Pomorza. Dotąd Hitler zamierzał rozwiązać te problemy w drodze ugodowej, oferując w zamian przedłużenie na 25 lat układu polsko-niemieckiego z 1934 r. oraz prowadzenie wspólnej polityki przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Widział bowiem w Polsce sprzymierzeńca w walce z bolszewizmem i sądził, że strach Polaków przed Rosjanami stanie się podstawą dla kompromisu niemiecko-polskiego.
Lecz rząd Polski te ugodowe propozycje odrzucił i uzyskał od Wielkiej Brytanii, także Francji, gwarancje pomocy w wypadku agresji niemieckiej. To też 11 kwietnia Hitler wydał „Instrukcję w sprawie przygotowań do wojny Wehrmachtu na rok 1939/40”, której częścią składową był plan działań operacyjnych przeciwko Polsce, oznaczony kryptonimem „Fall Weiss”. Zaś 28 kwietnia złożył w Reichstagu „Oświadczenie rządowe”, informując o wypowiedzeniu niemiecko-polskiego paktu z 1934 r. i porozumienia morskiego z Wielką Brytanią z 1935 roku. Te decyzje uzasadnił zmową Anglii z Polską i ich polityką okrążania Niemiec. Przemówienie Hitlera nagrodzone zostało przez zgromadzonych w Reichstagu burzą oklasków.
W dniu 23 maja Hitler zwołał naradę naczelnych dowódców wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Rozwijając instrukcję z 11 kwietnia przedstawił zebranym swe obawy, że nie ma możliwości pokojowego porozumienia się z Anglią i że Niemcy nie unikną wojny. Dlatego ...”przede wszystkim należy izolować Polskę, a potem zaatakować ją przy pierwszej lepszej okazji”.
Hitler zwierzał się swemu adiutantowi von Below ze swych planów. Mówił mu, że wojna z Polską będzie krótka i że nie uzyska ona żadnej pomocy ze strony Anglii, która potrzebuje co najmniej dwóch lat, żeby się przygotować i uzbroić do wojny. Dla Niemiec Polska miała być bazą do koniecznej walki z „żydowskim bolszewizmem”, jako największym zagrożeniem dla całej Europy. Tymczasem w interesie Niemiec leży porozumienie z Rosją, by izolować Polskę.
Przez całe lato realizowano tajną mobilizację wojsk, które koncentrowano wzdłuż granic z Polską do ataku, wyznaczonego na 26 sierpnia. Równocześnie ciągle nasilała się akcja propagandowa Gőbelsa, przedstawiająca terror i prześladowania mniejszości niemieckiej w Polsce: zabójstwa, podpalenia, zmuszanie do ucieczki.
Latem 1939 r. prowadzone też były pertraktacje gospodarcze niemiecko-radzieckie. Wykorzystując ich zakończenie, 21 sierpnia Hitler zaproponował Stalinowi zawarcie w pilnym trybie również wojskowego paktu o nieagresji. W następnym dniu odbyła się w Obersalzbergu narada generałów i admirałów, szefów sztabów i kadry kierowniczej wszystkich rodzajów sił zbrojnych, na której Hitler przedstawił cele wojny z Polską. Wzywał do poświęceń i skutecznych działań dla szybkiego zwycięstwa. Poinformował także o wyjeździe Ribbentropa do Moskwy na rokowania w sprawie wzajemnego paktu o nieagresji.
Faktycznie pakt ten uzgodniony i podpisany został 23 sierpnia. Zaskoczył on opinię publiczną w Niemczech i na całym świecie. W Niemczech powszechnie uznano go za jeszcze jeden przejaw geniuszu Hitlera, choć faktycznie wnioskodawcą paktu był Ribbentrop. Sam Hitler zwierzał się w gronie najbliższych współpracowników, że pakt ten zawarł ze względów taktycznych, by izolować Polskę i że na pewno tak sam przyjął go Stalin. Gdy zaraz potem 25 sierpnia ratyfikowany został ostatecznie także polsko-brytyjski pakt o wzajemnej pomocy na wypadek niemieckiej agresji, również na wniosek Ribbentropa, Hitler przesunął termin ataku na Polskę na 1 września godz. 4:30 rano. Ostatecznie w tym dniu wojska niemieckie, przekroczyły granice Polski, zapoczątkowując drugą wojnę światową.
Po wypowiedzeniu 3 września wojny Niemcom przez Wielką Brytanię i Francję, Hitler codziennie rano pytał się o wieści na froncie zachodnim. Zgodnie z jego przewidywaniami, nic się tam nie działo. Sam planował zaatakowanie Francji już w ostatnich dniach października, licząc na „Blitzkrieg” i przekonanie Anglików, że kontynuowanie wojny przeciw Niemcom jest bez sensu. Swe zamiary przedstawił naczelnym dowódcom wojsk 27 września, lecz zażądali oni więcej czasu na przygotowanie kampanii na Zachodzie.
Ostatecznie, po kilku przesunięciach terminów, Dania i Norwegia zaatakowane zostały przez Wehrmacht 9 kwietnia, a Belgia, Holandia i Francja 10 maja 1940 roku. Wszędzie wojska niemieckie uzyskały szybkie zwycięstwa, podobnie jak w Polsce, głównie dzięki swym dywizjom pancernym i lotnictwu. Po utracie całej północnej Francji, Francuzi poprosili o rozejm, który podpisany został 22 czerwca w Compiegne pod Paryżem w wagonie kolejowym, tym samym, w którym 18 listopada 1918 r. podpisany został akt kapitulacji Niemiec w I. wojnie światowej.
Klęska Francji stała się przyczyną dymisji Chamberlaina z funkcji premiera i przejęcia rządów w Wielkiej Brytanii przez Winstona Churchilla, zdecydowanego na prowadzenie wojny z Niemcami bez względu na dotychczasowe straty i istniejące zagrożenia.
Wielka Brytania dysponowała znacznie silniejszą marynarką wojenną niż Rzesza Niemiecka, rozbudowywała też intensywnie swe siły lotnicze, by uniemożliwić desanty morskie na Wyspy Brytyjskie. Miała wsparcie całego imperium brytyjskiego i zabiegała intensywnie o pomoc Stanów Zjednoczonych. Churchill liczył też w dużym stopniu na Związek Radziecki, jako potencjalnego wielkiego sojusznika, po spodziewanej napaści przez Rzeszę.
Hitler zdawał sobie sprawę z tych okoliczności. Nie chciał rozpadu imperium brytyjskiego, gdyż zyskać na tym mogły tylko Stany Zjednoczone i Japonia. Zamierzał zdecydowanie wykorzystać aktualną przewagę lotnictwa niemieckiego i zniszczyć przez bombardowanie lotniska, porty, zakłady zbrojeniowe w południowej Anglii, a następnie dokonać desantowania wojsk przez Kanał La Manche i zająć Wyspy Brytyjskie, zanim USA będą mogły aktywnie przyjść Brytyjczykom z pomocą. Podejrzewał, że Rosja, w zmowie z Anglią, zaatakuje Niemcy w 1942 roku, więc wcześniej planował też niemiecki „Blitzkrieg” na Wschodzie.
Powietrzna „bitwa o Anglię”, rozegrana latem 1940 r., zakończyła się porażką Luftwaffe, która straciła swą przewagę w powietrzu, wtedy także operacje desantowe stały się nierealne. W tej sytuacji Hitler zdecydował się na wcześniejsze szybkie pobicie Związku Radzieckiego, co powinno też pragmatycznych Anglików skłonić do rokowań pokojowych. Rozprawa z Rosją miała nastąpić w 1941 r., a termin ataku wyznaczony został na 15 maja. Później na skutek rozwoju sytuacji wojennej na Bałkanach i w Północnej Afryce termin ten przesunięty został o 5 tygodni.
Od lata 1940 trwały intensywne przygotowania do rosyjskiej kampanii, która otrzymała kryptonim „Barbarossa”. Hitler poświęcał im gros swej uwagi i czasu. W szeregu naradach naczelni dowódcy i ich sztaby wszystkich rodzajów sil zbrojnych, otrzymywali instrukcje i rozkazy, związane z realizacją „Barbarossy”. M.in. na naradzie w dniu 30 marca 1941 r. Hitler w 2,5 godzinnym przemówieniu wyjaśniał: ...”W walce z Rosją zależeć nam musi na wytrzebieniu bolszewickich komisarzy i inteligencji komunistycznej. Na Wschodzie bezwzględność jest koniecznością wobec przyszłości”.
Agresja na ZSRR rozpoczęła się 22 czerwca 1941 r. o godz. 4:00. Atak zaskoczył całkowicie i dowództwo Armii Czerwonej i kierownictwo ZSRR, które intensywnie prowadziło przygotowywania do wojny, spodziewając się jednakże ataku niemieckiego dopiero w 1942 roku.
Autor książki starannie i ściśle chronologicznie opisał wszystkie wydarzenia i kampanie frontowe, problemy zbrojeń, zwłaszcza lotniczych, nominacje i dymisje w sztabach wojskowych i inne, poruszane i decydowane w Kwaterze Głównej Fűhrera. Pominął jedynie okres 4 miesięcy po zamachu bombowym 20 czerwca 1944 r. w bunkrze dowodzenia w „Wilczym szańcu” pod Kętrzynem w Prusach Wschodnich. Został wtedy ranny i doznał wstrząsu mózgu. Przebywał potem na kuracji w sanatorium i na rekonwalescencji, wrócił do służby dopiero 24 października.
Hitler w zamachu ocalał tylko dlatego, że na moment odszedł od stołu, pod którym podłożona została teczka z bombą. Ale zmienił się fizycznie i psychicznie. Wyraźnie się postarzał, przygarbił, ręce mu drżały. Był przejęty i załamany zamachem, zaś zwłaszcza wynikami śledztwa, które wykazało istnienie rozgałęzionego spisku, w którym uczestniczyli liczni jego generałowie i prominenci rządowi. Zostali oni w większości szybko skazani na kary śmierci, niektórych przymuszono do popełnienia samobójstw.
Hitler wciąż miał nadzieję, że zdarzy się cud i Niemcy wojnę wygrają. Tym cudem miały być nowe bronie: rakiety V-1 i V-2 oraz samoloty odrzutowe, rozpad wrogiej koalicji i wystąpienie Anglii i USA przeciwko Rosji. Nadzieje to odżyły m.in. wraz ze śmiercią Roosevelta 12 kwietnia 1945 r. Ostatnią wielką ofensywę przeprowadzili Niemcy w grudniu 1944 r. w Ardenach, czym faktycznie zaskoczyli Amerykanów i osiągnęli pewne sukcesy taktyczne. Jednak po kilku dniach, przy pogodzie, lotnictwo alianckie sparaliżowało zaopatrzenie i ruch oddziałów niemieckich całkowicie.
Wojska amerykańskie 23 marca przekroczyły Ren i ruszyły w głąb Rzeszy, docierając do Łaby w połowie kwietnia. W międzyczasie Anglicy zajęli, prawie bez oporu, północne Niemcy z Hamburgiem. Ofensywa rosyjska z nad Odry na Berlin rozpoczęła się 16 kwietnia. Po oblężeniu miasta i zażartych walkach ulicznych, stolica Rzeszy została zdobyta 2 maja. Wcześniej Adolf Hitler popełnił samobójstwo w swym schronie pod Kancelarią Rzeszy. Autor książki N. Von Below uciekł 29 kwietnia z oblężonego Berlina do strefy amerykańskiej, gdzie dostał się do niewoli. Wolność odzyskał w maju 1948 roku.


Książka pt. „TAJNA WOJNA – historia operacji specjalnych podczas II wojny światowej”, autor Roderick Bailey, str. 400, wyd. 2008.

Książka obejmuje zbiór relacji i wspomnień prawie 200 członków weteranów brytyjskiej tajnej organizacji wojskowej SOA (Special Operations Executive), utworzonej na polecenie Winstona Churchilla na początku II wojny światowej, by „podpalić Europę”. Głównym jej zadaniem było wspieranie działalności konspiracyjnej oraz przeprowadzanie dywersji i sabotażu na terenach okupowanych przez wroga. Podczas 6 lat swego istnienia SOA przerzuciło wielkie ilości broni i zaopatrzenia dla dziesiątków tysięcy członków ruchu oporu i partyzantów. Przeszkoliło też setki własnych agentów, których przerzucono potem, zwykle drogą powietrzną (cichociemni), na tereny okupowane, celem dokonania dywersji lub jako instruktorów dla szkolenia i wsparcia oddziałów partyzanckich.
Największe osiągnięcia to były: zniszczenie w Norwegii fabryki, produkującej ciężką wodę, przez co udaremniono niemieckie plany uzyskania broni jądrowej, opóźnienie marszu niemieckich dywizji pancernej i zmotoryzowanych na przyczółek desantowy w Normandii w czerwcu 1944 r., oraz zrzuty broni i wyposażenia dla ruchów oporu, zwłaszcza we Francji, Jugosławii, Grecji i Polski.

Największe zrzuty dokonano we Francji – 10.485 t, w Jugosławii –7.617 t. Przez 4 lata lotów do Polski (od 15.02.1941 do 29.12.1944) SOA wykonało 858 lotów, 480 zakończyło się zrzutem ludzi lub zaopatrzenia, trzykrotnie samoloty lądowały dla zabrania ludzi i ładunków. Łączne straty aliantów wynosiły 40 maszyn (30 polskich) oraz 112 ludzi. SOA przerzuciło do Polski 316 cichociemnych i 28 cywilnych kurierów do AK i Polski Podziemnej. Wysłało 670 ton broni, amunicji, sprzętu radiowego i innego wyposażenia wojskowego. ...


Książka pt. „Zagadki i tajemnice kampanii wrześniowej”, autor Eugeniusz Guz, stron 280, wydanie 2008 r.
Książka zawiera ponad 30 rozdziałów, przedstawiających konkretne wydarzenia, związane z przygotowywaniem, wybuchem i przebiegiem agresji niemieckiej na Polskę we wrześniu 1939 r., a także w ogóle z II wojną światową w Europie. Wiele z nich zostało częściowo zapomnianych lub zgoła zatajonych przed opinią publiczną. Poniżej streszczenie dwóch takich zapomnianych, nie nagłaśnianych szerzej wydarzeń, poprzedzającego i mającego miejsce już po zakończeniu wojny.

Dlaczego Hitler zaoferował Polsce pakt o nieagresji?
Po pierwszej wojnie światowej, przez cały okres istnienia Republiki Weimarskiej, Niemcy prowadzili hałaśliwą kampanię na rzecz anulowania decyzji Traktatu Wersalskiego, tyczących ustalenia granicy polsko-niemieckiej. Sytuacja zmieniła się po dojściu w 1933 r. do władzy Adolfa Hitlera i przekształcenie Republiki Weimarskiej w III Rzeszę Niemiecką. Mianowicie Hitler, już podczas swych pierwszych spotkań z polskimi ambasadorami Alfredem Wysockim a następnie Józefem Lipskim, prezentował swoją chęć nawiązania bliższych kontaktów i współpracy z Polską, zwłaszcza w dziedzinie polityki zagranicznej. W szczególności zwracał uwagę na narastające zagrożenia ze strony Związku Radzieckiego dla Europy, a więc i dla Polski, która jest pierwszym bastionem oporu przed Azją. Twierdził, że Niemcy to doskonale rozumieją i dlatego chcieliby współpracy z Polska. Tymczasem granice polsko-niemieckie zostały tak w Wersalu ukształtowane, że powodowały ciągłe spory i utrudnienia w nawiązaniu trwałej przyjaźni. Dlatego kanclerz Hitler pragnął, ”... by wszystkie nie rozwiązane dotąd między Polską i Niemcami sprawy zostały spokojnie zbadane i omówione przez mężów stanu obu państw”. Ambasador Wysocki, z upoważnienia premiera, przekazał podziękowanie rządu polskiego za złożenie tego oświadczenia, widząc w nim szansę doprowadzenia do poważnego odprężenia w stosunkach polsko-niemieckich. Równocześnie faktycznie wyciszone zostały niemieckie żądania rewizji „krwawiącej” granicy, ustały też demonstracje i incydenty na tym tle.
Po szeregu dalszych uprzejmościach dyplomatyczno-politycznych, na wniosek Hitlera rozpoczęte zostały oficjalne rozmowy, mające na celu zawarcie konkretnego paktu o wzajemnej współpracy i nieagresji. Doprowadziły one do opracowania i podpisania 26 stycznia 1934 r. przez ambasadora polskiego Józefa Lipskiego i niemieckiego ministra spraw zagranicznych K. von Neuratha tzw. „Deklaracji o nieagresji” na lat 10. Z tej okazji kanclerz Hitler wygłosił przemówienie, w którym wyraził nadzieję, że zawarty pakt spowoduje dalsze zbliżenie między obu państwami. Zaś minister spraw zagranicznych J. Beck w swym telegramie, wysłanym następnego dnia, złożył podziękowanie Hitlerowi i zapewnił, ze rząd polski również kieruje się wolą porozumienia i przyjaźni.
Tekst „Deklaracji” był bardzo zwięzły, sprowadzał się właściwie jedynie do stwierdzenia, że „...W wypadku kwestii spornych, których nie udało by się uzgodnić w drodze bezpośrednich rokowań, oba rządy będą szukały dla każdego przypadku rozwiązań innymi środkami pokojowymi, w oparciu o wzajemne zrozumienie. W żadnym jednak przypadku nie będą się uciekały do przemocy dla załatwienia spraw spornych.” Sama „Deklaracja” nie rozwiązywała więc żadnego problemu. Nie było w niej mowy o rewizji granic polsko-niemieckich, ani też wzmianki o rezygnacji przez Rzeszę z roszczeń granicznych, Gdańska, Śląska, Korytarza itd.
Po zawarciu „Deklaracji” rządzący Polską mogli więc mieć nadzieję, że kiedyś po wzajemnych pokojowych rokowaniach, Niemcy zrezygnują ze swoich roszczeń terytorialnych. Zaś Hitler mógł liczyć na realizację swego planu zwasalizowania Polski i wspólnej wyprawy na bolszewicką Rosję, by potem Polakom ofiarować Ukrainę za zwrot Gdańska, Śląska czy Pomorza.
„Deklaracja” wywołała spore polityczne zamieszanie i różne jej interpretacje. Znaczna część polskiego społeczeństwa, zwłaszcza o lewicowej orientacji, uważała, że Niemcy zawarły pakt z Polską tylko po to, by móc bez przeszkód podjąć zbrojenia. Gdy zaś uzbroją się dostatecznie, to wypowiedzą pakt i wdadzą się w wojnę z Polską, aby odebrać swoje ziemie, utracone w Wersalu. Niektórzy traktowali zawarcie porozumienia jako jakąś grę polityczną Piłsudskiego i Hitlera wobec Francji.
Natomiast opinia publiczna w Rzeszy była zdezorientowana, w znacznej części krytycznie odnosiła się do „Deklaracji” i nawet ją sabotowała. Minister propagandy Joseph Goebbels wielokrotnie musiał ingerować, by środki masowego przekazu relacjonowały różne zajścia polsko-niemieckich bez szczególnego rozgłosu, a nawet w ogóle nie informowały o drobnych incydentach itp.
„Deklaracja” zapoczątkowała nową epokę w polskiej polityce zagranicznej, zwanej popularnie „polityką zbliżenia z Niemcami”. Przejawiała się między innymi w gorliwej akceptacji posunięć Hitlera w budowie wielkiej, potężnej Rzeszy Niemieckiej. Dotyczyło to aneksji Austrii, Sudetów, Kłajpedy i rozbioru Czechosłowacji, w czym udział wzięła także Polska. Z drugiej strony Hitler konsekwentnie realizował swój życiowy plan zmilitaryzowania III Rzeszy Niemieckiej i podporządkowania sobie całej Europy, krok po kroku. W tym celu gromadził wokół paktu antykominternowskiego coraz więcej sojuszników spośród państw europejskich: Włochy, Węgry, Słowację, Hiszpanię, Finlandię. Miał nadzieję przyciągnąć też Polskę. Kluczową rolę w tych zabiegach spełniał marsz. Herman Gőring. Był on wielokrotnie w Polsce, głównym gościem na przyjęciach, bankietach i polowaniach w Białowieży. Swym polskim rozmówcom ze sfer rządowych, wojskowych i prezydentowi wprost proponował zawarcie aliansu wojskowego i wspólny marsz na Moskwę. Niektórzy z jego rozmówców wyrażali duże zainteresowanie Ukrainą i rozszerzeniem Polski po Morze Czarne, ale nie w drodze wojny.
Ta schizofrenia w stosunkach polsko-niemieckich skończyła się w marcu 1939 r., gdy Hitler zażądał zgody na Anschluss Gdańska i utworzenie niemieckiego „korytarza” komunikacyjnego przez polskie Pomorze. Wtedy premier W. Brytanii Chamberlain zdecydował się na udzielenie Polsce gwarancji oraz pomocy wojskowej w przypadku agresji niemieckiej i Hitler usłyszał stanowcze polskie „Nie!”. Skończyła się „polityka zbliżenia z Niemcami” – zastąpiła ją wojna.

Reanimacja rządu III Rzeszy Niemieckiej po jej upadku w maju 1945 roku.
W dniu 30 kwietnia 1945 r. wódz i kanclerz III Rzeszy Niemieckiej Adolf Hitler popełnił samobójstwo w schronie Kancelarii Rzeszy w Berlinie, na niewiele godzin przed zajęciem obiektu przez żołnierzy radzieckich. Przed swą śmiercią Hitler podyktował testament, w którym przekazał władzę prezydenta Rzeszy i naczelnego dowódcy sił zbrojnych w ręce admirała Karla Dőnitza, a władzę kanclerza w ręce P.J. Goebbelsa, dotychczasowego ministra propagandy. Admirał Dőnitz przebywał wtedy ze swym sztabem marynarki wojennej w północnych Niemczech, w prowincji Schleswig-Holstein, graniczącej z Danią. Terytorium to znajdowało się w strefie działania wojsk brytyjskich, ale nie zostało jeszcze przez Brytyjczyków zajęte. To też Dőnitz po otrzymaniu nominacji Hitlera i informacji o jego śmierci, przystąpił niezwłocznie do tworzenia nowego rządu III Rzeszy pod swym zwierzchnictwem.
W nocy z 8 na 9 maja 1945 r. w Berlinie przedstawiciele sił zbrojnych III Rzeszy Niemieckiej podpisali akt bezwarunkowej kapitulacji. W ten sposób skończyła się II wojna światowa w Europie i wojska alianckie zajmowały ostatnie niemieckie terytoria swych stref okupacyjnych, wcześniej wzajemnie uzgodnionych. Jedynie Anglicy powstrzymali się przed zajęciem niewielkiej enklawy w Schleswig-Holstein wokół miasta Flensburg, gdzie władzę sprawował nowy rząd III Rzeszy Niemieckiej, pod kierownictwem prezydenta Dőnitza.
Dőnitz pełnił też funkcję kanclerze, gdyż Goebbels, wkrótce po śmierci Hitlera także popełnił samobójstwo, zresztą wraz z całą swą rodziną (żona i 5 dzieci). W nowym rządzie utworzonych zostało tylko klika kluczowych ministerstw. Dőnitz starał się obsadzić je ludźmi nie obciążonymi udziałem w NSDAP. Na przykład na ministra spraw zagranicznych mianował bezpartyjnego hrabiego Schwerina von Krosigk, odrzucając kandydaturę dotychczasowego Joachima von Ribbentropa. Nie przyjął też kandydatury dotychczasowego szefa policji i SS Heinricha Himmlera na stanowisko ministra spraw wewnętrznych. Wówczas Himmler zmienił swe nazwisko, ale po kilku tygodniach został rozpoznany i aresztowany przez Anglików, po czym otruł się przez połknięcie cjankali.
Nowy rząd Dőnitza liczył, wraz z personelem pomocniczym, 350 pracowników i zajmował kompleks budynków w centrum Flensburga, oznaczonych flagami ze swastyką, oraz chronionych przez kompanię niemieckiej marynarki wojennej. W sąsiedztwie ulokowała się główna kwatera Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu i nowopowstałe Sądy Specjalne, które ferowały surowe wyroki, strzegąc dyscypliny i porządków publicznych w enklawie.
We Flensburgu, za wiedzą Anglików, uruchomiono też rozgłośnię radiową, będącą w dyspozycji nowego rządu. Przez radio i wywiady dla reporterów prasowych, Dőnitz i inni członkowie władz niemieckich mogli zwracać się do „narodu niemieckiego”. Lecz przede wszystkim przedkładali oni zapraszanym przedstawicielom armii W.Brytanii i USA swe liczne memoriały i propozycje wspólnej obrony Zachodniej Europy przed bolszewikami. Byli bowiem głęboko przekonani, że w niedługim czasie dojdzie do wojny między dotychczasowymi aliantami, walczącymi z hitlerowskimi Niemcami. Faktycznie podobnie myśleli niektórzy politycy brytyjscy, między nimi także Winston Churchill, dotąd szczery i rzetelny sojusznik Związku Radzieckiego, gdy wspólnie gromili armie Hitlera.
Sytuacja uległa zmianie po interpelacjach w Izbie Gmin, zastrzeżeniach Moskwy o niedotrzymywaniu postanowień alianckich o rozbrojeniu Niemiec i relacjach prasy amerykańskiej o „komedii groteskowego niemieckiego widma rządowego”. Gen. Eisenhower wydał rozkazy aresztowania niemieckiego Sztabu Generalnego, w tym gen. Keitla, oraz wszystkich członków rządu Dőnitza, co dokonane zostało 25 maja 1945 r., a nie okupowana dotąd część prowincji Schleswig-Holstein z Flensburgiem, zajęta została przez żołnierzy brytyjskich. Zajęli oni także budynki rządowe i splądrowali i zniszczyli akta ostatniego rządu III Rzeszy, funkcjonującego przez prawie trzy tygodnie po kapitulacji tejże III Rzeszy Niemieckiej.

Lipiec 2011 r.

Powrót do poprzedniej strony