Deir Yassin - "holocaust" arabski

Po I wojnie światowej Palestynę zamieszkiwało ok. 755 tys. ludności, w tym 55 tys. Żydów, czyli niespełna 8 proc. ogółu, z tego do 5 proc. urodzonych w samej Palestynie. Po II w. światowej w 1947 r., w wyniku zorganizowanej przez światowy ruch syjonistyczny migracji Żydów, głownie ze Środkowej Europy, w Palestynie było już 510 tys. populacji żydowskiej wobec 1130 tys. innych mieszkańców, to jest ok. 32 proc. ogółu.
Po wieloletnich sporach o przyszłość Palestyny, znajdującej się od 1920 r. pod mandatowym zarządem Wielkiej Brytanii, Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 29 listopada 1947 r. zadecydowało o jej podziale na dwa odrębne państwa, jako siedziby narodowe Arabów i Żydów. Wkrótce po tym Brytyjczycy wytyczyli granice podziału na te dwa państwa. Państwu żydowskiemu miało przypaść ok. 56 % terytorium Palestyny, zamieszkałej przez prawie całą populację żydowską i ok. 407 tys. Arabów, to jest ok. 37 % ludności arabskiej w Palestynie.
Był to więc podział raczej korzystny dla społeczności żydowskiej i umiarkowane koła syjonistyczne go zaakceptowały. Natomiast wszystkie ościenne państwa arabskie oraz Wysoki Komitet Arabski, czyli arabski samorząd Palestyny, zdecydowanie zaprotestowały, uważając że jest to zamach na narodowe prawa palestyńskich Arabów itp. Proklamowany został wówczas generalny strajk ludności arabskiej, którego efektem stały się wnet krwawe rozruchy we wszystkich ośrodkach o mieszanej ludności arabsko-żydowskiej.
Faktycznie w pierwszych miesiącach 1948 r., przy prawie całkowitej bierności mandatowych władz brytyjskich, rozgorzała w Palestynie zaciekła wojna domowa. Rychło szale zwycięstwa zaczęły przechylać się jednak wyraźnie na stronę żydowską, lepiej zorganizowaną, dysponującą znacznymi, dobrze uzbrojonymi, oddziałami paramilitarnymi i mającą jednolite kierownictwo. Jednym z celów, jakie to kierownictwo zdecydowanie i konsekwentnie realizowało, było usunięcie, możliwie w maksymalnym stopniu, ludności arabskiej z przyznanych terenów. Rzeczywiście w krótkim czasie zaistniał masowy exodus ludności arabskiej ze strefy żydowskiej do arabskiej, a nawet poza granice Palestyny.
Przez lata Żydzi sami siebie i społeczność międzynarodową przekonywali, że ludność arabska uciekała z Palestyny, gdyż nie chciała mieszkać w Izraelu i że zmusiły ją do tego rozkazy jordańskiego Legionu Arabskiego, wspierającego arabskich Palestyńczyków. Są to oczywiste nonsensy. Natomiast prawdą jest to, że były różne powody ucieczki arabskiej ludności. Część z niej ewakuowała się po prostu przed działaniami wojennymi na spokojniejsze tereny, lub według swych możliwości, nawet do sąsiednich krajów arabskich. Jednak najwięcej uchodźców powodowało się strachem przed śmiercią z rąk izraelskich bojówek, jak to miało miejsce w Dajr Jassin (Deir Yassin); a znaczna część została siłą wysiedlona przez wojska izraelskie. Prawdą jest też to, że uciekając w panice i zostawiając cały swój dorobek życia: domostwa, ziemię, inwentarz, rzeczy osobiste - wszyscy oni byli przekonani, że wkrótce powrócą do swych wsi i miast. Po zakończeniu działań wojennych Izrael zamknął jednak szczelnie swe granice, nie pozwalając na powrót uchodźców.

Dajr Jassin była to nieduża wioska nieopodal Jerozolimy. Dowództwu żydowskich organizacji paramilitarnych, znajdujących się w tym mieście wydawało się, że może ona stanowić zagrożenie dla nich, ze względu na położenie na wzgórzu, choć dysponowała jedynie niewielkim oddziałem samoobrony. Postanowiono więc zająć wioskę i przy zgodzie kierownictwa Hagana, głównej żydowskiej organizacji obronnej, zaplanowany został atak na Dajr Jassin. Doszło do niego w dniu 10 kwietnia 1948 r., to jest miesiąc przed proklamacją państwa Izrael. Atak przeprowadziło ponad 120 bojowników terrorystycznych organizacji Irgun i Lehi (Grupa Sterna). Dowódca akcji Bencjon Cohen ujawnił potem, że zdecydowano się na likwidację wszystkich, którzy będą stawiać opór i że akcja miała na celu przede wszystkim przerazić mieszkańców okolicznych arabskich wiosek i nakłonić ich do zaniechania oporu i do ucieczki.
W rzeczywistości uzbrojeni mieszkańcy Dajr Jassin bronili się bardzo mocno i zabili pięciu napastników, a 35 ranili. Po wzmocnieniu atakujących przez oddział Hagany z karabinem maszynowym i moździerzem, opór arabski został jednak szybko przełamany. Doszło wówczas do masakry całej ludności wioski. Napastnicy zajmowali dom po domu, wrzucając do nich granaty ręczne i strzelając do wszystkich: kobiet, starców, dzieci. Rozstrzelano też na skraju wsi ponad 80 mężczyzn wziętych do niewoli. Oszczędzono tylko niewielką grupę Arabów, których wożono potem na skrzyni ciężarówki, z zawiązanymi rękoma i oczami, po ulicach Jerozolimy. Późniejsze szacunki Czerwonego Krzyża określiły liczbę ofiar w Dajr Jassin na 240-250 osób.
Przywódca organizacji Irgun, Monachem Begin, późniejszy premier, przebywał w dniu zdobycia Dajr Jassin w Tel Awiwie. Stamtąd też przesłał gratulacyjny list dla swego oddziału, uczestniczącego w akcji, pisząc w nim: - "Przyjmijcie moje gratulacje z powodu dokonania wspaniałego podboju. Przekażcie słowa uznania wszystkim dowódcom i żołnierzom. Ściskamy wasze dłonie. Dumni jesteśmy z doskonałego przywództwa i ducha bojowego, jakie towarzyszyły temu wielkiemu atakowi. Czcimy pamięć tych, którzy polegli. Z miłością ściskamy dłonie rannym. Powiedzcie żołnierzom: Przeprowadzając ten atak i dokonując podboju, weszliście do historii Izraela. Postępujcie tak aż do zwycięstwa. Wszędzie tak jak w Dajr Jassin będziemy atakować i gromić wroga. Boże, Boże, Ty wybrałeś nas na zdobywców." Nadając tę depeszę Begin najprawdopodobniej nie znał szczegółów masakry i nie był jej aranżerem. Jednakże nie tłumaczył się potem nigdy z treści swej depeszy gratulacyjnej dla jej sprawców.
Oficjalny opis wydarzeń przedstawiony po latach przez propagandę izraelską na użytek własny i obcych ośrodków przekazu, także oparty został na relacji Begina. Według niego ".... ludność wioski nawoływano przez megafony do jej opuszczenia. Gdy apel został zlekceważony, trzeba było zdobywać dom po domu", przy czym niestety "ludność cywilna poniosła ciężkie straty. (...) Bez zwycięstwa w Dajr Jassin nie byłoby państwa Izrael. "
Dla nas, Polaków casus Dajr Jassin wiąże się z podobnymi praktykami, stosowanymi przez faszystów niemieckich w czasie II wojny światowej. Lecz nie z pacyfikacjami wsi polskich, czy rosyjskich, ze względu na ich masowy charakter, ale zwłaszcza z czeskimi Lidice i francuskim Oradour. We wsi Lidice w 1942 r. rozstrzelani zostali wszyscy mężczyźni od lat 15, kobiety wywiezione do obozu koncentracyjnego w Rawensbrueck, a dzieci do Niemiec. W Oradour w 1944 r. oddział SS wymordował wszystkich 600 mieszkańców wsi, którą następnie spalono. W obu wypadkach terror niemiecki miał na celu zastraszenie okupowanej ludności oraz zniechęcenie jej do prób oporu i uzasadniany był odwetem. Terror izraelski w Dajr Jassin dodatkowo nacelowany był na wywołanie popłochu i zmuszenie arabskiej ludności do ucieczki z Palestyny. Co też udało się w rzeczywistości, gdyż już na kilka tygodni przed proklamowaniem państwa Izrael, zaczął się exodus arabskiej ludności Palestyny na wielką skalę. Hajfę i Jaffę opuściło wówczas 95 proc. ludności arabskiej i Żydzi mogli zająć wszystkie większe miasta już w pierwszych dniach wojny. Zaś ilość uchodźców arabskich w tej pierwszej fazie wojny wynosiła ok. 300 tys. ludzi.
Mógł więc Begin napisać potem w swej książce "The Revolt" z wielką satysfakcją: - "Zło wyszło na dobre. Propaganda arabska szerzyła wśród wojsk arabskich i Arabów legendę o żydowskim terrorze. Arabowie na sama wzmiankę o oddziale Irgun wpadali w panikę. Dla armii Izraela legenda ta warta była siły wielu batalionów. (...) W końcowym efekcie pomogła nam. W Erec Izrael Arabów ogarnęła panika. Wioskę Kolonia (...) ewakuowano w ciągu jednej nocy (...). Ewakuowano także Beit-Isla". Przy czym zaznaczyć należy, że podobne operacje jak w Dajr Jassin, choć na nieco mniejszą skalę, miały jeszcze miejsce już wcześniej 14 lutego 1948 r. we wsi Sasa, gdzie oddział Hagany wysadził w powietrze 20 domów wraz z 60 mieszkańcami, zaś później jesienią 1948 r. we wioskach Ikrit i Biram nad granicą libańską, w Ilaboun i Dueima w Galilei, oraz w miejscowości Hula, gdzie z broni maszynowej rozstrzelano w meczecie 70 cywilnych Palestyńczyków.

Palestyńczycy nie pozostawali dłużni. Już 4 dni po masakrze w Dajr Jassin rozbili konwój , zdążający do Jerozolimy, złożony z ambulansów z rannymi w Jassin bojownikami Irgun i Lehii, autobusami z personelem medycznym, kilkoma ciężarówkami z zaopatrzeniem dla Hagany i dwoma autami pancernymi osłony. Zabitych zostało wówczas 75 osób, głównie z personelu medycznego. W dniu 12 maja 1948 r. oddział żołnierzy Legionu Arabskiego i palestyńskich ochotników po dwudniowych walkach zajął żydowską kolonię Kfor Etzion, po czym pozostali przy życiu osadnicy (50 osób), w tym kobiety i dzieci, zostali rozstrzelani lub zakłuci bagnetami, przy okrzykach "Deir Yassin".
Mandat Wlk. Brytanii w Palestynie wygasł 14 maja 1947 r. i w tym dniu Brytyjczycy wycofali swe wojska, policję i personel administracyjny z Palestyny, a przewodniczący Żydowskiej Rady Narodowej David Ben Gurion proklamował powstanie państwa Izrael. Równocześnie powołany został prezydent i rząd nowego państwa oraz przekształcono dotychczasowe oddziały żydowskiej samoobrony Hagana, Irgun i Lehii w regularną armię. W następnych dniach wojna domowa rozgorzała więc z nową siłą, a wojska izraelskie przystąpiły na dużą skalę do przymusowego wysiedlania ludności arabskiej z terenów Izraela.
Wtedy ościenne państwa arabskie Egipt, Liban, Syria, Transjordania i Irak otwarcie zaangażowały się w konflikt palestyński i zaatakowały zbrojnie Izrael. Wojska interwentów wkraczały do walk po kolei i bez jakiejkolwiek koordynacji swych działań i w konsekwencji zostały kolejno pobite przez armię izraelską, z wyjątkiem jordańskiego Legionu Arabskiego. Ta pierwsza wojna palestyńska zakończyła się w 1949 r. podpisaniem rozejmów na aktualnych liniach frontów. Okazało się że Żydzi w wyniku działań wojennych zdobyli dodatkowe obszary, poza wyznaczone im przez mandatariuszy brytyjskich. W szczególności opanowali całą Pustynię Negew, część Galilei i połowę Jerozolimy, która miała stanowić enklawę międzynarodową. Tereny te przyłączyli zaraz po wojnie do Izraela.
Spór żydowsko-arabski o ostateczny kształt Palestyny trwał jednakże nadal i w latach 1956, 1967, 1969, 1973, 1982 (Liban) miały miejsce kolejne wojny izraelsko-arabskie. Wszystkie one, z wyjątkiem wojny 1973 r. z Egiptem, inicjowane były przez Izrael i realizowane poprzez agresję armii izraelskiej według starannie opracowanych planów. Po każdej z tych wojen następowało masowe, przymusowe wysiedlania ludności arabskiej z zajętych terytoriów.
Przez długie lata cenzura izraelska nie pozwalała na żadne wzmianki o przymusowych wysiedleniach. Gdy Icchak Rabin, były premier Izraela, dowódca jednej z brygad Hagany w 1948 r., napisał w 1978 r. książkę wspomnieniową - cenzura skrzętnie wycięła w niej wszystko co dotyczyło przymusowych wysiedleń. Ukazało się to później w "The New York Times". Autor opisał m. in. ekspulsję około 50 tys. mieszkańców miast Lod i Ramle, pędzonych pieszo w pustynnym upale, bez dostatecznych zapasów wody i żywności. Pełniejszą informację o przymusowych wysiedleniach zebrał potem dziennikarz angielski Benny Morris, dokumentując wysiedlenia dziesiątek tysięcy ludności arabskiej z Filuja, Ad Dumejra, Chirbet-Azun, Miska, Arab an-Nufejat, Nadż, Samsum, Zarnugi, Kaukaby, Rubin, Chirbet as-Sarkat itd.
Te przymusowe wysiedlenia palestyńskich Arabów wielokrotnie potępiała ONZ w swych licznych rezolucjach. Zmuszona też została do roztoczenia opieki nad wypędzonymi z Izraela Palestyńczykami i zorganizowania dla nich szeregu "tymczasowych" obozów osiedleńczych, głownie w Jordanii, Libanie i Syrii. Dla realizacji tego celu stworzona została w 1949 r. specjalna Agencja ds. Pomocy i Zatrudnienia Uchodźców Palestyńskich. Zajmuje się ona odtąd nieprzerwanie zarządzaniem tych obozów, szkolnictwem i dostawami żywności. Wg jej danych ilość uchodźców w 1949 r. wynosiła 726 tys., w 1963 - 1103 tys, w 1967 doszło dalszych kilkaset tys. Dziś ilość uchodźców palestyńskich, wraz z potomstwem, szacuje się na nieco ponad 3 mln. osób, z tego ok. 1 mln mieszka ciągle w tychże prowizorycznych obozach, gdyż faktycznie nie było większej woli i możliwości ze strony ościennych państw arabskich przejęcia i zasymilowania wyrzuconej z Izraela ludności palestyńskiej.
Obecnie, na starcie III tysiąclecia n.e., dylemat uchodźców palestyńskich jest jednym z najważniejszych i zarazem najtrudniejszych problemów cywilizowanego świata.

28.08.2003 r.

Powrót do poprzedniej strony